Nie będzie jadłodajni dla podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szkole Podstawowej nr 3 w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przeciwko jej otwarciu protestowali rodzice i mieszkańcy osiedla Ludwików. Zdecydowany sprzeciw spowodował, że prezydent Ostrowca wycofał się z decyzji o takiej lokalizacji.
Posiłki do szkolnej stołówki dostarcza firma cateringowa. Od kwietnia mieli z niej korzystać także podopieczni ośrodka opieki społecznej, w tym bezdomni. Ten pomysł wzbudził nie tylko sprzeciw rodziców, ale obawy o to, czy ich dzieci będą bezpieczne w szkole. Zwłaszcza, że wśród korzystających z dożywiania finansowanego przez MOPS, są między innymi osoby, nadużywające alkoholu i nieleczące się.
Rodzice zarzekają się, że nie chcą ich piętnować, ale szkoła, do której chodzą dzieci 6-letnie nie powinna być miejscem spotkań z bezdomnymi czy alkoholikami. Odpierają więc zarzuty o brak tolerancji. Podkreślają, że urzędnicy mogą znaleźć inne pomieszczenia, które doskonale sprawdziłyby się w roli takiej jadłodajni.
Jarosław Wilczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego wyjaśnia, że zlokalizowanie jadłodajni w tej części miasta jest konieczne. Obecnie wszyscy podopieczni MOPS korzystają z jedynej stołówki, znajdującej się na drugim końcu miasta. Dlatego zrodził się pomysł jej uruchomienia właśnie w szkole na osiedlu Ludwików. Prezydent Wilczyński twierdzi jednak, że sprzeciw rodziców i mieszkańców spowodował zmianę decyzji, dlatego władze miasta będą szukać innego miejsca.
Zarówno jadalnia, jak i pomieszczenia kuchenne w Szkole Podstawowej nr 3 znajdują się w głównym budynku placówki, by udostępnić je osobom z zewnątrz potrzebne byłoby wybudowanie osobnego wejścia. W innym przypadku dorośli musieliby korzystać ze szkolnych korytarzy.
Teresa Czajkowska