Sandomierz wciąż nie może rozwiązać problemu bezdomnych zwierząt. Nadal nie wiadomo, gdzie mogłoby powstać schronisko dla czworonogów. Miasto nie ma gruntów, które mogłoby przeznaczyć pod budowę placówki, ale oferuje potencjalnym partnerom przedsięwzięcia wkład finansowy i gotową dokumentację budowy.
Fiaskiem zakończyły się rozmowy w sprawie budowy schroniska w Ożarowie. Nie było tam przyzwolenia społecznego na wykonanie takiej inwestycji. Zastępca burmistrza Sandomierza – Marek Bronkowski rozmawiał na ten temat również z władzami Klimontowa, które wstępnie zaproponowały tereny, ale pod naciskiem mieszkańców wycofały się z tego.
Marek Bronkowski informuje, że obecnie rozważana jest koncepcja dołączenia Sandomierza do inicjatywy Zakładu Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Rzędowie, który ma odpowiednie tereny w gminach: Staszów i Tuczępy. – Spółka rozważa stworzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt, ale najpierw musi rozpocząć się budowa samego budynku zakładu, a to może nastąpić we wrześniu. Dopiero potem można będzie zająć się innymi sprawami, w tym schroniskiem – powiedział Jan Wasilewski, członek zarządu spółki w Rzędowie. Przyznał, że na terenach, którymi dysponuje zakład, nie byłoby problemu z wydzieleniem działki pod potrzeby schroniska.
Obecnie, bezdomnymi zwierzętami w Sandomierzu zajmuje się przytulisko, które jednak nie spełnia wszystkich norm, a ponadto na jego uciążliwość skarżą się mieszkańcy sąsiadujących zabudowań.
Grażyna Szlęzak-Wójcik