Były poseł PO i wiceminister zdrowia skazany za korupcję Krzysztof Grzegorek został zwolniony z pracy w skarżyskim szpitalu. Jak wyjaśnił dyrektor lecznicy Maciej Juszczyk, Grzegorek nie stawił się do pracy po urlopie bezpłatnym. Wcześniej dyrekcja szpitala nie mogła rozwiązać z nim umowy, ponieważ nie miała zgody Prezydium Sejmu. Zgodnie z prawem, szpital na zwolnienie byłego posła przez dwa lata od końca kadencji parlamentu, musi mieć zgodę marszałka i wicemarszałków.
Maciej Juszczyk powiedział Radiu Kielce, że zdarzyła się rzecz nieoczekiwana, ponieważ Krzysztof Grzegorek po urlopie nie przyszedł do pracy i to było podstawą do rozwiązania z nim umowy. Decyzję podjęto niezależnie od stanowiska Prezydium Sejmu. Tymczasem marszałek Sejmu Ewa Kopacz w rozmowie z Radiem Kielce powiedziała, że Prezydium Sejmu wysłało już odpowiedź do dyrekcji szpitala w Skarżysku–Kamiennej. Nie powiedziała jednak, jakie stanowisko zajęło Prezydium. Pismo nie wpłynęło jeszcze do szpitala.
Przypomnijmy Krzysztof Grzegorek złożył wniosek o przywrócenie do pracy na stanowisku ordynatora. Prezydium Sejmu zdecydowało, że opinię na ten temat wyda Komisja Regulaminowa, która w styczniu zdecydowała, że szpital nie musi zatrudniać byłego wiceministra, na tym stanowisku. Były poseł odwołał się od tej decyzji i złożył pismo do Prezydium Sejmu, informując, że chce pracować jako zwykły lekarz. Komisja zebrała się w jego sprawie po raz drugi i wyraziła zgodę na zwolnienie Krzysztofa Grzegorka z pracy w szpitalu.
Z kolei były senator PO Michał Okła, który również przed zdobyciem mandatu pracował w skarżyskiej lecznicy, skierował sprawę do Sądu Pracy przeciwko szpitalowi. Został bowiem zwolniony mimo, że Prezydium Sejmu nie zgodziło się na to. Rozprawa odbędzie się 8 marca.
Małgorzata Pirosz