W Sądzie Rejonowym w Staszowie odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie byłego burmistrza Andrzeja I. Prokuratura Rejonowa w Opatowie postawiła mu zarzut działania na szkodę gminy Staszów. Do sądu śledczy skierowali wniosek o warunkowe umorzenie postępowania karnego, jednak nie zgodziła się na to jedna ze stron, czyli Urząd Miasta. Sąd wyznaczył termin pierwszej rozprawy na 10 maja.
Zawiadomienie do prokuratury złożył burmistrz Staszowa Romuald Garczewski, sugerując przekroczenie lub niedopełnienie obowiązków służbowych przez swojego poprzednika. Chodzi o projekt wizualizacji nowej siedziby Staszowskiego Ośrodka Kultury. Władze miasta twierdzą, że nie ma dokumentów, potwierdzających zlecenie przez magistrat wykonania wizualizacji nowej siedziby domu kultury, co ma istotne znaczenie, ponieważ autor koncepcji żąda teraz wypłaty z miejskiej kasy około 60 tysięcy złotych za wykonaną pracę. Sprawa jest w sądzie, architekt pozwał magistrat.
– Najważniejszy dla nas jest interes gminy, dlatego nie mogliśmy się zgodzić na warunkowe umorzenie postępowania przeciwko byłemu burmistrzowi, to stawiałoby nas w niezręcznej sytuacji, biorąc pod uwagę toczące się postępowanie cywilne przeciwko Urzędowi Miasta – powiedział burmistrz Staszowa, Romuald Garczewski.
Były burmistrz Andrzej I. stawił się w sądzie, jednak po wyjściu z sali rozpraw nie chciał niczego komentować. Kilkanaście dni temu w rozmowie z Radiem Kielce powiedział, że decyzja, jaką podjął odnośnie wykonania wizualizacji była słuszna, tylko w trakcie realizacji tego pomysłu błąd popełnili pracownicy podległych mu jednostek, za co nie czuje się odpowiedzialny.
Grażyna Szlęzak-Wójcik