Do walki przeciwko zmianom w systemie emerytalnym włączyła się Regionalna Sekcja Emerytów i Rencistów NSZZ „Solidarność”. Rządowi Donalda Tuska emeryci zarzucają łamanie prawa, kłamstwa i nierówne traktowanie. Najwięcej zastrzeżeń mają do zaproponowanej przez rząd waloryzacji kwotowej rent i emerytur, którą uznają za śmieszną. Nowa ustawa zakłada kwotowy wzrost wszystkich rent i emerytur z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, w tym roku – o 71 złotych.
Zdaniem Haliny Strzelec, przewodniczącej sekcji, ta kwota nijak ma się do rzeczywistości, bo koszty utrzymania zwiększyły się znacznie bardziej. Jako przykład podała czynsze za mieszkania, które w ostatnim czasie wzrosły około 60 złotych. Zdrożał prąd, gaz, woda, ale też leki i artykuły spożywcze.
Emerytom i rencistom zrzeszonym w „Solidarności” nie podoba się, że ważnych problemów rząd nie konsultuje ze społeczeństwem.
Przypomnijmy, ustawę waloryzacyjną podpisał prezydent Bronisław Komorowski, ale po licznych protestach zdecydował się złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie jej zgodności z ustawą zasadniczą.
Tymczasem minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał, że ustawa wprowadzająca kwotową waloryzację emerytur i rent ma wesprzeć osoby, które otrzymują najniższe świadczenia i będzie obowiązywała tylko rok. Później znowu będzie waloryzacja procentowa.
Sprawę zbada Trybunał Konstytucyjny. Emeryci i renciści z regionalnej sekcji NSZZ „Solidarność” mówią, że jeśli Trybunał nie będzie miał zastrzeżeń do ustawy, wówczas ich akcja zaostrzy się.
Michał Michta