Gminie Łagów w dalszym ciągu nie udało się rozwiązać problemu z uciążliwym sąsiedztwem kilku kopalń kruszywa. Choć zimą skutki działalności zakładów są nieco mniej odczuwalne, to mieszkańcy obawiają się sezonu letniego. Ich zdaniem- samorząd niewiele robi, aby pomóc ludziom i ograniczyć negatywne skutki działalności kopalń.
Małgorzata Orłowska-Masternak, wójt Łagowa tłumaczy jednak, że gmina w tej sytuacji ma bardzo ograniczoną możliwość działania. Samorząd ma niewielki wpływ na funkcjonowanie zakładów, a mieszkańcom trudno rozumieć, że gmina niewiele w tej sprawie może zrobić, bo kopalnie działają na podstawie wydanych zgodnie z prawem koncesji – tłumaczy wójt.
W rozmowie z Radiem Kielce wójt przyznaje, że odpowiednie instytucje kontrolują działające na terenie gminy zakłady, ale o każdej wizycie kopalnie są powiadamiane z wyprzedzeniem, a to oznacza, że mogą się do nich przygotować.
Najbardziej dokuczliwy jest kurz i pył, który powstaje na skutek pracy kopalń i wyjeżdżających z nich samochodów ciężarowych. Zdaniem władz gminy- konieczne jest poprawienie układu komunikacyjnego, bo obecnie samochody ciężarowe poruszają się lokalnymi drogami i niszczą je.
Michał Michta