Henryk Pawelec ps. „Andrzej” wykluczony przez Sąd Koleżeński ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej nie wie jeszcze, czy będzie odwoływał się od tej decyzji do Zarządu Głównego organizacji. Partyzant został wyrzucony z organizacji za nazwanie swego dowódcy z czasów wojny Mariana Sołtysiaka „Barabasza” zbrodniarzem. Henryk Pawelec twierdzi, że wyrok jest bezprawny a jego obrony podejmują się liczni adwokaci.
Nie zamierza jednak korzystać z ich usług. Jak twierdzi, sam poradzi sobie z obroną swoich racji.
Podczas wczorajszych uroczystości zorganizowanych w rocznicę powołania Polskiego Państwa Podziemnego, Pawelec był zbulwersowany listą partyzantów odczytywanych w ceremonii Apelu Poległych. Szczególnie wzburzyło go wymienienie dwóch dowódców: „Barabasza” i „Zawiszy”. Te ostatni zdaniem weterana zabił więcej Żydów, niż zginęło w Pogromie Kieleckim. Partyzant opisuje, że doszło do tego koło Siekierna, podczas akcji „Burza”. „Zawisza” miał tam zastrzelić 49 osób.
Henryk Pawelec twierdzi, że proces, jaki chce mu wytoczyć rodzina Mariana Sołtysiaka „Barabasza” odsłoni wiele przykrych spraw.
W ubiegłym roku, Henryk Pawelec w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” nazwał swojego dowódcę zbrodniarzem. Stwierdził, że „Barabasz” ponosi odpowiedzialność za kilka egzekucji na Żydach, ukrywających się w czasie wojny w okolicach Kielc. Weteran uważa, że historycy odkrywają coraz więcej przypadków mordowania Żydów przez polskich partyzantów z różnych oddziałów, a bolesnej prawdy nie da się już ukrywać.
Ryszard Koziej