W Tarłowie odbyło się referendum, które ma zdecydować, czy wójt gminy- Leszek Walczyk pozostanie na stanowisku. Głosowanie zostało zorganizowane przez grupę mieszkańców, niezadowolonych ze sposobu rządzenia gminą. Zarzucali wójtowi zbytnie jej zadłużanie i nietrafione inwestycje.
Głosowanie będzie ważne, jeśli do lokali wyborczych pójdzie trzy piąte mieszkańców, którzy uczestniczyli w drugiej turze głosowania w wyborach samorządowych w 2010 roku.
Jak poinformował Robert Czesny, przewodniczący gminnej komisji do spraw referendum, nie odnotowano żadnych zakłóceń związanych z przebiegiem głosowania. Poza członkami obwodowych komisji nad jego prawidłowością czuwali mężowe zaufania.
Mieszkańcy gminy Tarłów są podzieleni, zarówno w sprawie rozpisania referendum, jak i zarzutów, które spowodowały jego zorganizowanie. Ci, którzy pojawili się w lokalach wyborczych, twierdza, że wójt źle rządzi gminą. Zwolennicy Leszka Walczyka bronią go przed zarzutami i twierdzą, że dba o ludzi i gminę. Prowadzi inwestycje dające ludziom pracę, a niektórzy mieszkańcy nie potrafią tego docenić.
Leszek Walczyk rządzi gminą od prawie 30 lat. Już raz, w 1995 roku, próbowano go odwołać z tej funkcji, ale nie udało się to z powodu zbyt niskiej frekwencji w referendum. Inicjatorem zwołania głosowania, podobnie jak teraz był Jan Oraniec, prywatny przedsiębiorca, a w poprzednich latach parlamentarzysta i działacz związkowy.
Teresa Czajkowska