Mroźne temperatury sprawiły, że do Straży Miejskiej w Kielcach dzwoni coraz więcej osób i alarmuje funkcjonariuszy o bezdomnych osobach koczujących w altankach śmietnikowych, czy klatkach schodowych. Jak poinformował nas Wojciech Bafia, zastępca komendanta kieleckiej Straży Miejskiej, funkcjonariusze codziennie odbierają po kilkanaście takich zgłoszeń.
Również strażnicy częściej niż w innych porach roku patrolują te miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne.
Jak przyznaje Wojciech Bafia, strażnicy miejscy największy kłopot mają z nietrzeźwymi bezdomnymi, z osobami koczującymi na klatkach schodowych oraz z tymi, którzy nie chcą być przewiezieni do ogrzewalni. Jednak, gdy istnieje ryzyko, że bezdomny może umrzeć wskutek zamarznięcia, wtedy nawet wbrew jego woli zabierany jest do schroniska lub ogrzewalni.
Kielecka Straż Miejska apeluje, aby pod numerem alarmowym 986 informować o bezdomnych, którzy narażeni są na zamarznięcie. Przypadki takie można również zgłaszać pod numerami telefonów 112 i 997.
Iwona Murawska