Zaledwie 50 osób, zamiast zapowiadanego tysiąca, wzięło udział w kolejnym kieleckim proteście przeciwko umowie ACTA. Zgromadzenie trwało niespełna pół godziny, a jego uczestnicy zwracali też uwagę na wysoką akcyzę na paliwo i obowiązkowe składki do ZUS-u. Organizatorem manifestacji była między innymi Nowa Prawica, a do Kielc przyjechał lider ugrupowania Janusz Korwin-Mikke. Powiedział, że swoją obecnością chciał wesprzeć młodych ludzi w protestach skierowanych przeciwko rządowi.
Manifestacja po chwili przerodziła się w wiec Nowej Prawicy, a lider ugrupowania przedstawiał swoje postulaty. Przekazał je również na spotkaniu z wicewojewodą Beatą Oczkowicz. W trakcie pikiety do uczestników dotarła informacja o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA. Dawid Lewicki, współorganizator spotkania zaapelował do obecnych, aby mimo to nie kupowali na przykład płyt tych wytwórni, które wcześniej były za podpisaniem umowy ACTA. Jego zdaniem, jeśli wytwórnie odczują spadek sprzedaży, wówczas zarówno one jak i rząd zauważą problem.
Manifestację zabezpieczało wielu policjantów zarówno umundurowanych jak i w cywilu. Z kilku miejsc nagrywali przebieg zgromadzenia. Pół godziny po rozpoczęciu demonstracji wszyscy się rozeszli.
Michał Michta