Zarzut narażenia na utratę życia postawiła kielecka prokuratura lekarzowi i instrumentariuszce ze Świętokrzyskiego Centrum Matki i Noworodka przy ulicy Prostej w Kielcach. Po cesarskim cięciu medycy pozostawili w brzuchu pacjentki chustę chirurgiczną.
Do zdarzenia doszło w 2007 roku. Od tego czasu sprawa została już raz umorzona. Łódzcy biegli stwierdzili, że pacjentka mogła sama połknąć chustę. Teraz pojawiły się jednak nowe okoliczności. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu wskazują, że wina lekarzy jest znacząca – poinformował Sławomir Mielniczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Wyjaśnił, że pozostawiona w jamie otrzewnowej chusta, spowodowała martwicę, a następnie otwór w jelicie, do którego się przemieściła.
Prokuratura uznała, że pierwsza opinia biegłych, na podstawie której umorzono śledztwo, a z której wynika, iż kobieta sama połknęła chustę, nie została przygotowana rzetelnie. Zlecono więc przygotowanie innej opinii, która teraz stała się podstawą zarzutów.
Medycy nie przyznają się do winy. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Michał Michta