Komisja zakładowa „Solidarności” w kieleckim MPK wystosowała pismo do senator Beaty Gosiewskiej, w którym wyraża oburzenie jej wypowiedzią na antenie Radia Kielce na temat radnego Jarosława Karysia. Parlamentarzystka wzięła w obronę swojego współpracownika.
Jarosław Karyś został niedawno dyscyplinarnie zwolniony z pracy w MPK. Związkowcy twierdzą, że nie postąpił w sposób honorowy. Nie oddał dokumentów, ani sprzętu, który jest własnością spółki pracowniczej Kieleckie Autobusy. Biurka, w których je trzymał musieliśmy otwierać komisyjnie – powiedział jeden ze związkowców.
Pracownicy są też zbulwersowani faktem, że Jarosław Karyś nie podjął pracy na stanowisku kierownika techniczno-administracyjnego w MPK za ponad 7 tysięcy złotych miesięcznie. Niektórzy z nas zarabiają 1.500 złotych miesięcznie – podkreślają. Są też mocno zdziwieni decyzją Rady Miasta, która nie zgodziła się na obniżenie pensji Jarosławowi Karysiowi, kiedy przechodził ze spółki Kieleckie Autobusy do pracy w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji.
Jarosław Karyś przebywał na zwolnieniu lekarskim od 1 lipca ubiegłego roku. Do końca czerwca był dyrektorem administracyjno-technicznym w spółce Kieleckie Autobusy. 1 lipca w wyniku restrukturyzacji przeszedł do pracy w MPK. Prezes miejskiego przewoźnika zaproponowała mu stanowisko kierownika techniczno-administracyjnego. Formalnie jednak nie objął tego stanowiska, ponieważ poszedł na zwolnienie lekarskie. W tym czasie jednak uczestniczył w sesjach Rady Miasta. Zniecierpliwiona tą sytuacją prezes MPK Elżbieta Śreniawska dyscyplinarnie zwolniła go z pracy.
Małgorzata Pirosz