Starachowicki sąd ogłosi dziś wyrok w głośnej sprawie wypadku na zalewie Lubianka. W lipcu 2010 roku, po skończonym kursie na sternika, sześciu mężczyzn, w tym kursanci i prowadzący szkolenie, płynęli do znajdującej się po drugiej stronie akwenu bazy noclegowej. W czasie przeprawy z łodzi wypadł 37-letni mieszkaniec Starachowic. Jego ciało zostało pokiereszowane przez śrubę napędzającą łódź.
Do dziś mężczyzna ma niedowład ręki. Prokuratura w tej sprawie oskarżyła sternika zarzucając mu nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia. W mowach końcowych prokurator domagał się dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery, kary grzywny i wydania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych przez rok.
Oskarżony sternik nie przyznaje się do winy.
Michał Michta