Przed koneckim sądem ruszył proces leśniczego, jednocześnie radnego gminy Ruda Maleniecka, który został oskarżony o zastrzelenie psa. W sprawę zamieszany jest też kierowca szkolnego autobusu, a do zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku.
Oskarżony kierowca tłumaczył przed sądem, że chciał przygarnąć bezdomnego psa. Gdy zapakował go do swojego auta usłyszał od mieszkańców wsi, że zwierzę bywa agresywne i może być chore na wściekliznę. Zawiózł je do znajomego leśniczego, radnego gminy. Obaj zabrali później psa do pobliskiego lasu i tam został on zastrzelony.
Mężczyźni tłumaczą, że doszło do tego w obronie własnej, bo zwierzę zrobiło się agresywne, ale zarówno policja jak i organizacje prozwierzęce są zbulwersowane takim finałem. Ich zdaniem do uśmiercenia psa w ogóle nie mogło dojść.
Dziś przesłuchiwani byli m.in. mieszkańcy wsi, radni, a także wójt Rudy Malenieckiej.
Michał Michta