Ponad 800 osób czeka w kolejce w Ostrowcu Świętokrzyskim na mieszkanie socjalne lub komunalne. Niektóre podania są nawet sprzed 10 lat. Jednak szansę na takie mieszkanie ma tylko kilkadziesiąt osób z listy, liczącej ponad sto nazwisk, układanej na początku każdego roku przez radnych. Kolejka się wydłuża, bo gmina może liczyć jedynie na mieszkania z odzysku, własnych nie buduje z powodu braku pieniędzy.
W ubiegłym roku szczęśliwców, którzy dostali klucze do mieszkań było w Ostrowcu aż 52. Wówczas kolejka się skróciła, bo zakończono adaptację dawnego akademika na mieszkania socjalne i komunalne. Niestety, w tym roku lokali, którymi gmina może dysponować, będzie o połowę mniej.
O tym, kto ostatecznie otrzyma przydział decyduje prezydent, po zasięgnięciu opinii radnych z komisji ds. rodziny. Pod uwagę branych jest wiele czynników, nie tylko czas oczekiwania na takie lokum, ale także dochody i warunki, w jakich żyje rodzina, starająca się o przydział. Agata Traczyńska z Zakładu Usług Miejskich, zajmującego się zarządzaniem tymi lokalami wyjaśnia, że w tym roku do dyspozycji będzie najwyżej 30 mieszkań, zarówno socjalnych, jak i komunalnych.
Zbigniew Moskalewicz, radny z komisji ds. rodziny powiedział, że często o lokale gminne starają się wielopokoleniowe rodziny w dodatku bez stałej pracy, więc nie gwarantujące utrzymania takiego mieszkania.
Gmina Ostrowiec dysponuje ponad 360 mieszkaniami o charakterze socjalnym, ale co roku ta liczba się zmniejsza, bo części z nich, z powodu dewastacji przez najemców nie opłaca się remontować. Z tego powodu, ostrowieckie spółdzielnie mieszkaniowe ograniczają eksmisje swoich zadłużonych lokatorów, bo gmina nie ma dla nich wystarczającej liczby lokali zastępczych.
Teresa Czajkowska