Wigilia to dla wielu mieszkańców świętokrzyskiej wsi dzień bogaty w zwyczaje i przesądy. Wiele osób starszych jest przekonanych, że sporo wierzeń ma magiczną moc.
Do dziś przetrwał m.in. zwyczaj zachowywania się tego dnia w sposób życzliwy, bo zgodnie z tradycją, jaka wigilia, taki cały rok – mówi Teresa Klimczak, animatorka kultury ludowej z Daleszyc. Dodaje, że z kolei spóźnienie gospodyni z wieczerzą oznaczało nieszczęście i niedostatek w najbliższym roku.
Duże znaczenie ma też pogoda. Do dziś wielu gospodarzy z uwagą spogląda w niebo. Gwieździste niebo zapowiada rok urodzajny, jednak gdy jest zasłonięte chmurami gospodarzowi wróży się brak urodzaju.
Są też takie przesądy, które na świętokrzyskiej wsi już zanikają. Coraz rzadziej umieszcza się grosika w jednym uszku w barszczu. Wierzono, że kto na niego trafił temu szykowało się szczęście przez najbliższy rok. Wciąż uważa się, że wszelkie zranienia oraz choroby w czasie świąt odbierane są jako zapowiedź kłopotów ze zdrowiem. Często też pozostawia się w portfelu łuski z karpia, które mają przynieść szczęście i dobrobyt.
Michał Michta