Nadzwyczajna sesja kieleckiej Rady Miasta, poświęcona podwyżce stawek podatków odbędzie się dziś w ratuszu. Będzie to już kolejne podejście władz miasta do podwyżek. Dwukrotnie radni się na nie, nie zgodzili, a podczas ostatniej sesji nie wyrazili zgody na wprowadzenie tego punktu do porządku obrad.
Skarbnik Miasta Barbara Nowak przekonuje, że w związku z trudną sytuacją budżetową podwyżka podatków jest konieczna. Nadal do domknięcia budżetu brakuje bowiem 5 milionów złotych. Zaznacza, że w przyszłym roku trzeba będzie spłacić 25 milionów złotych samych odsetek od zaciągniętych kredytów. To jest dwukrotnie więcej niż w roku bieżącym. Konieczne są też pieniądze na dotacje np. dla przedszkoli i szkół. One cały czas rosną, ponieważ przybywa placówek niepublicznych, na które brakuje pieniędzy z subwencji oświatowej.
Barbara Nowak dodaje, że jeśli radni wyrażą zgodę na podwyższenie podatków nie będzie to duże obciążenie dla domowych budżetów. Dla przeciętnego kielczanina byłoby to o 2 zł, 20 groszy więcej rocznie. Natomiast dla właścicieli domków jednorodzinnych średnio około 13 zł, 60 groszy więcej. W skali miasta daje to 5 milionów złotych.
Zgodę na podwyżkę wyrazili już przedsiębiorcy. Władze miasta proponują, aby od przyszłego roku przedsiębiorcy zapłacili za grunty i nieruchomości o 8% więcej, natomiast osoby fizyczne o 3%.
Przyszłoroczny budżet Kielc wyniesie 1 mld 260 mln złotych. Zakładany deficyt to 163 mln złotych. W zdecydowanej większości przeznaczony zostanie na kredyty związane inwestycjami unijnymi. Tylko 30 milionów złotych zostanie wydane na tzw. inwestycje jednoroczne. W porównaniu z rokiem 2011 jest to o 25 milionów złotych mniej.
Robert Szumielewicz