Wyniki szczytu Unii Europejskiej podzieliły świętokrzyskich polityków. Poseł PiS, Krzysztof Lipiec stwierdził, że działania obecnego rządu szkodzą Polsce. Chodzi zarówno o postawę premiera Donalda Tuska, jak i ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego, których wystąpienia – zdaniem parlamentarzysty PiS – zagrażają suwerenności naszego kraju. Innego zdania byli pozostali goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Krzysztof Lipiec powiedział, że w ramach Unii Europejskiej tworzy się przedziwna struktura, której przewodniczą silne kraje: Francja i Niemcy. Chodzi o umowę stowarzyszeniową, która ma zapobiegać kryzysowi. Zdaniem posła – Polska nie powinna tego akceptować.
Jarosław Górczyński z PSL uważa, że najwięksi w tej chwili europejscy gracze to właśnie Francja i Niemcy i do tych krajów będzie należało decydowanie o pozostałych państwach Wspólnoty. „Nie jest prawdą, że rząd Donalda Tuska działa bezprawnie – stwierdził poseł. Dodał, że umowa stowarzyszeniowa gwarantuje szybsze zażegnanie kryzysu europejskiego.
Konstanty Miodowicz z PO wyraził oburzenie słowami Krzysztofa Lipca, który porównał Radosława Sikorskiego do generała Jaruzelskiego. Jak stwierdził – „to przykład politycznego skretynienia”. Dodał, że Sikorski jest patriotą, który pracuje na rzecz umocnienia solidarności w Unii Europejskiej.
Henryk Milcarz z SLD przypomniał, że Polacy wyrazili zgodę w referendum na przynależność do Unii, zatem godzić muszą się na wszystkie konsekwencje uczestnictwa we Wspólnocie. Idea zjednoczonej Europy polega na jednomyślnym i skonsolidowanym działaniu, także wtedy, kiedy część krajów stoi na granicy bankructwa. Polityk Sojuszu dodał, że nie można porównywać krajów postkomunistycznych, które są opóźnione gospodarczo do wielkich europejskich potęg. Jednak- jak zaznaczył- jesteśmy sygnatariuszami traktatu, dlatego zobowiązani jesteśmy do przestrzegania międzynarodowych umów.
Ewa Golińska