Od jutra 260 osób straci pracę w Zakładach MAN w Starachowicach. Są to osoby, którym kończą się umowy o pracę .
Przewodniczący zakładowej Solidarności Jan Seweryn powiedział, że nie będzie im łatwo znaleźć zatrudnienia na starachowickim rynku pracy. Wyjaśnił, że chodzi głównie o monterów, spawaczy i lakierników. W jego ocenie większość zasili szeregi bezrobotnych .
Zarząd MAN-a tłumaczy, że osoby te zostały zatrudnione sezonowo, kiedy firma miała wiele zamówień. Dziś sytuacja się zmieniała. Teraz kierownictwo negocjuje ze związkami zawodowymi wprowadzenie elastycznego czasu pracy. Zwykle na początku i pod koniec roku -kiedy spada produkcja- dochodzi do przestojów. Natomiast w połowie roku – gdy jest więcej zamówień- załoga to odpracowuje. Ludzie narzekają na taki system , bo często pracują po kilkanaście godzin dziennie – powiedział Jan Seweryn.
Wszystko wskazuje na to, że Zarząd MAN i związkowcy nie dojdą do porozumienia w tej sprawie. Kierownictwo proponuje bowiem, by w skali czterech miesięcy załoga odpracowywała 140 godzin, natomiast związki zawodowe , by była to skala całego roku.
M. Pirosz.