Po raz kolejny oddala się termin rozpoczęcia procesu zbiorowego powodzian z województwa świętokrzyskiego. Sąd Apelacyjny w Krakowie, do którego trafiła sprawa zdecydował, że potrzebuje na wydanie orzeczenia jeszcze kilku dni. W tym czasie ma sprawdzić, czy powodzianie mogą zbiorowo starać się o odszkodowanie oraz czy w aktualnym prawie nie ma luk i możliwe będzie wydanie wyroku.
Zbigniew Rusak przedstawiciel powodzian powiedział, że opieszałość w sprawie nie wynika z winy sądów. „Sąd w tym przypadku postępuje prawidłowo, to parlamentarzyści zgotowali nam taką ustawę, która została zmieniona w niektórych miejscach, przez co sądy – zamiast orzekać w sprawach zajmują się wykładnią do niej” – stwierdził Zbigniew Rusak.
Pozew zbiorowy złożyła grupa siedemnastu mieszkańców i przedsiębiorców z prawobrzeżnej części Sandomierza. Domagają się odszkodowania, bo uważają, że przez zaniedbania urzędników ubiegłoroczna powódź zniszczyła ich gospodarstwa, firmy oraz domy. Pozwanym jest Skarb Państwa, a roszczenia opiewające na ponad 9 milionów złotych skierowano bezpośrednio do wojewody świętokrzyskiego, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych oraz miasta i powiatu sandomierskiego.
W lipcu do Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynęły dwa zażalenia. Złożyły je: powiat sandomierski oraz Skarb Państwa, reprezentowany przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Nie zgodziły się one z postanowieniem sądu, który w maju uznał, że pozew złożony przez powodzian będzie rozpatrywany jako grupowy. Zażalenia trafiły do Sądu Apelacyjnego.
Konrad Trela