Skarżyscy radni nie odwołali dziś przewodniczącego i wiceprzewodniczących miejskiej rady. Taki wniosek złożyło kilku opozycyjnych radnych, ale do jego przegłosowania zabrakło większości w Radzie.
Autorzy wniosku zarzucają przewodniczącemu złą organizację pracy na sesjach. Konrad Krönig, jeden z opozycyjnych radnych mówił, że zmiana przewodniczącego usprawniłaby pracę Rady, ale i funkcjonowanie samego miasta. Wyjaśnił, że nie jest tajemnicą, iż prezydium Rady jest pro- prezydenckie, a nie wszyscy popierają taką wizję rozwoju Skarżyska, jaką ma prezydent . Dodał, że lepsze dla miasta byłoby prezydium Rady, które bardziej merytorycznie spojrzałoby na działania prezydenta.
Andrzej Dąbrowski, przewodniczący Rady Miasta w Skarżysku-Kamiennej nie ma sobie nic do zarzucenia, a wniosek radnych nazwał nieuzasadnionym. Dodał, że w jego ocenie na sesjach nic złego się nie działo.
Przewodniczącego i jego zastępców bronił prezydent Roman Wojcieszek. Mówił, że wniosek opozycyjnych radnych był pozbawiony merytorycznego uzasadnienia. Całe zamieszanie wokół przewodniczącego określił jako „machanie szabelką”.
Autorzy wniosku o odwołanie prezydium skarżyskiej Rady już przed sesją zdawali sobie sprawę, że może on nie zyskać aprobaty pozostałych radnych. Wyjaśnili, że chcieli zwrócić uwagę na problem i jak przekonywali- to się udało.
Michał Michta