Zakład, w którym miały być produkowane kotłownie przemysłowe, czyli największa od 10 lat inwestycja w Ostrowcu Świętokrzyskim, będzie o połowę mniejsza niż zakładano. O tyle samo będzie mniejsza produkcja, a zamiast 200 osób ostrowiecka firma Weiss będzie zatrudniała tylko 100 pracowników. Wszystko przez brak unijnego dofinansowania z programu operacyjnego Infrastruktura i środowisko.
Przy ulicy Kolejowej miał stanąć kompleks budynków produkcyjnych i administracyjnych o powierzchni 17 tysięcy metrów kwadratowych. Za niespełna rok, duński inwestor, do którego należy firma Weiss miał rozpocząć produkcję kotłów przemysłowych oraz instalacji do tych urządzeń. Ale wniosek o dofinansowanie w wysokości około 14 mln złotych, czyli 50 procent kosztów inwestycji, został odrzucony przez komisję weryfikacyjną. Jednym z powodów był brak prawomocnej decyzji dotyczącej pozwolenia na budowę, wydawanej przez starostwo powiatowe. Andrzej Ligenza, prezes zarządu twierdzi, że zabrakło dobrej woli ostrowieckich urzędników, którzy nie wsparli starań przedsiębiorcy w przyspieszeniu koniecznych formalności.
Wojciech Słaboń z wydziału budownictwa i architektury ostrowieckiego starostwa twierdzi, że żadnych zaniedbań a tym bardziej złej woli, ze strony urzędników nie było. Wręcz odwrotnie, wszyscy starali się pomóc i ułatwić formalności, a winę ponowi inwestor, który przygotował projekt z błędami ,które należało wielokrotnie poprawiać.
Duński inwestor nie zamierza kończyć starań o unijne dofinansowanie. Dyrektor ostrowieckiego zakładu Andrzej Ligenza zapowiada złożenie odwołania i wykorzystanie wszystkich możliwości dotyczących pozyskania unijnej dotacji.
Teresa Czajkowska
Fot. viessmann.pl