Działacze świętokrzyskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej obawiają się, że decyzja ich dotychczasowego lidera będzie oznaczała konieczność zamknięcia kilku biur powiatowych ugrupowania. Pod znakiem zapytania zostaje także utrzymanie głównej siedziby partii przy ulicy Starodomaszowskiej w Kielcach.
Do tej pory biura były utrzymywane w dużej części przez parlamentarzystów. Teraz lewica zostaje bez posła.
Szefowa ugrupowania w mieście Joanna Grzela obawia się, że decyzja Sławomira Kopycińskiego może być gwoździem do trumny lewicy w regionie świętokrzyskim. Jak mówi czuje się rozczarowana i zawiedziona tą decyzją.
Sławomir Kopyciński w rozmowie z Radiem Kielce poinformował, że złożył dziś rezygnację z członkowstwa w partii. Jak stwierdził nie podjął jeszcze decyzji w sprawie tego, gdzie będą funkcjonowały jego biura.
Anna Roży