Miejski Zarząd Dróg w Kielcach czeka na nową wycenę nieruchomości dawnego Polmozbytu, przy ulicy Żelaznej. Jest ona konieczna, po tym, jak Świętokrzyskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majątkowych stwierdziło, że wyłoniony w przetargu przez wojewodę świętokrzyskiego rzeczoznawca popełnił błędy merytoryczne.
Według komisji Stowarzyszenia, sporządzona przez tę osobę wycena nie może być brana pod uwagę przy wypłacie odszkodowania.
Nieruchomość znajduje się na terenie budowy drogowego węzła „Żelazna”. Dwuhektarową działkę wyceniono na 28 milionów złotych. Zdaniem MZD, jest warta połowę tej kwoty- informuje rzecznik instytucji Jarosław Skrzydło. Jeśli kolejna wycena, w opinii Miejskiego Zarządu Dróg, też będzie za wysoka, to instytucja odwoła się do Ministra Infrastruktury.
Rzecznik wojewody świętokrzyskiego- Agata Wojda poinformowała, że urząd czeka teraz na poprawioną wycenę, uwzględniającą uwagi Stowarzyszenia. To ona będzie podstawą do wydania decyzji o wysokości odszkodowania. Agata Wojda dodała, że wojewoda nie przewiduje obniżenia wynagrodzenia przeznaczonego dla rzeczoznawcy, który sporządził wycenę.
Prezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Rzeczoznawców Majątkowych w Kielcach Celina Hoffman informowała już na naszej antenie, że na opinię komisji miało wpływ kilka czynników. Chodzi m.in. o niedostateczną analizę rynku, dotyczącą stawek czynszu najmu, czy nieuwzględnienie w wydatkach np. opłat z tytułu wieczystego użytkowania.
Celina Hoffman dodała, że w ustawie Prawo o Stowarzyszeniach nie przewiduje się sankcji dla rzeczoznawcy, w przypadku tego typu błędów. Jest to przypadek odosobniony. Gdyby były one nagminne, to być może dyskutowano by na ten temat.
Zaznaczyła, że stowarzyszenie skupia rzeczoznawców na zasadzie dobrowolności i każda osoba, w każdej chwili może z niego wystąpić.
Przypomnijmy, w budżecie Kielc, na odszkodowania za wykup nieruchomości pod budowę węzła „Żelazna” przeznaczono pierwotnie 60 milionów złotych. Po pierwszych, wadliwych jak się okazało, wycenach okazało się, że trzeba dołożyć jeszcze ponad 40 milionów złotych. Kieleccy radni zgodzili się na ten krok.
Robert Szumielewicz