Ponad tonę ryb odłowiono ze stawu kieleckiego Parku Miejskiego. Cała operacja rozpoczęła się z kilkugodzinnym opóźnieniem. Powodem była zbyt głęboka woda, dlatego trzeba było obniżyć jej poziom. Połów przekroczył jednak oczekiwania samych łowiących.
Były kilkunastokilogramowe karpie, amury i tołpygi. Nie zabrakło też
kilkukilogramowych linów i karasi oraz drapieżników, czyli szczupaków i
sandaczy.
Odłowienie było konieczne po badaniach ichtiologów, którzy stwierdzili,
że ryb w kieleckim stawie jest za dużo. Wyłowione okazy trafią do
gospodarstw hodowli ryb w Słupowie i Krzelowie, gdzie posłużą jako
materiał rozrodowy.
Ostatni odłów odbył się 10 lat temu.
Robert Szumielewicz