Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się odwołania burmistrza Chmielnika i wprowadzenia zarządu komisarycznego. Związkowcy są oburzeni faktem, że nauczyciele, zajmujący się dotychczas wypożyczaniem książek w szkołach i opieką nad dziećmi zostali zatrudnieni w Chmielnickim Centrum Kultury na nowych warunkach.
Według burmistrza, Jarosława Zatorskiego- taką decyzje wymusiły wysokie koszty obsługi oświaty i coroczna podwyżka wynagrodzeń. Do tego doszły przepisy, nakazujące wyrównywanie pensji do średniej krajowej. W sprawę zaangażował się Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego z prezesem Sławomirem Broniarzem. Związkowcom nie podoba się to, że nauczyciele zostali zmuszeni do rezygnacji z zawodu i przyjęcia posad w centrum kultury. Prezes Oddziału Międzygminnego ZNP, Janina Furmanek uważa, że zostało złamane prawo.
Jeżeli decyzja władz Chmielnika zostanie podtrzymana, to podobnie mogą zrobić inne świętokrzyskie samorządy. Zaoszczędzono by w ten sposób pieniądze, które otrzymywali zatrudnieni w świetlicach i bibliotekach nauczyciele. Jednak nie obowiązywałaby ich Karta Nauczyciela, czyli ustawa, która chroni pedagogów i daje im gwarancję podwyżek oraz dochodów na poziomie średniej krajowej.
Tymczasem okazuje się, że burmistrz Chmielnika nie łamie prawa. Według przepisów oświatowych – samorząd ma nakazane organizowanie bibliotek i świetlic, ale nie jest określone, jak ma to robić.
O decyzji burmistrza został poinformowany wojewoda świętokrzyski. Sprawą konfliktu w Chmielniku zajmiemy się szerzej jutro w audycji „Punkty widzenia”.
Stanisław Blinstrub