4 września 2011 r.
Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce awansowali do fazy grupowej Ligi Mistrzów! W finale turnieju o „dziką kartę” kielczanie po niesamowitym pojedynku i dogrywce pokonali niemiecki Rhein Neckar Loewen 32:30 (27:27, 13:11).
Początek meczu dla gości, którzy prowadzili 2:0. Kielczanie szybko jednak wyrównali, a później zaczęli budować przewagę. Po golu Grabarczyka było już 11:8. Do przerwy gospodarze prowadzili 13:11, co było dobrym prognostykiem przed drugą połową spotkania. Tym razem podopieczni Bogdana Wenty popełnili mniej błędów w atku, starając się grać do pewnej piłki. W bramce z kolei nieźle sobie radził Cleverly.
Druga połowa fatalnie rozpoczęła się dla Vive Targów. Trzy kolejne gole zdobyli Niemcy i wyszli na prowadzenie 14:13. Do wyrównania doprowadził Tomczak. Kolejne minuty to prawdziwa wojna nerwów z obu stron. Po serii skutecznych kontrataków na prowadzenie różnicą dwóch goli wyszli kielczanie. Po udanej wkrętce Buntica Vive Targi prowadziło 24:22. Rezultat zmniejszył do jednego gola Lijewski. Odpowiedział jednak Tkaczyk i znów gospodarze wyszli na dwie bramki przewagi. Emocje w końcówce sięgnęły zenitu, a publiczność ostanie akcje obserwowała na stojąco. Mylą się jednak kielczanie w ataku, a grający z zimną krwią Niemcy, znów po golu Lijewskiego doprowadzają do remisu. Niezawodny w kieleckiej ekipie Buntić znów daje prowadzenie gospodarzom, ale Lijewski także nie myli się w ataku i znów mamy remis (27:27). Do końca meczu pozostała ostania minuta. Rosiński rzuca wprost w bramkarza i piłka jest po stronie Lwów. Na pół minuty przed końcem pojedynku o czas poprosił trener niemieckiej ekipy. Broni Szmal i 15 sekund na wykończenie akcji mają kielczanie. Nie kończą jednak skutecznie akcji i mamy dogrywkę.
Świetny początek tego dodatkowego czasu gry dla kielczan, którzy zdobywają dwa gole i wychodzą na prowadzenie 29:27. W kieleckiej bramce świetnie spisuje się Szmal, ale błąd Vive Targów w ataku wykorzystują Niemcy i zmniejszają różnicę do jednego gola (28:29). Odpowiada Tkaczyk i znów gospodarze prowadzą dwoma golami. Przed końcem pierwszej części dogrywki Lwy zdołają rzucić jeszcze jednego gola i po pięciu minutach dodatkowego czasu gry Vive Targi prowadzą jednym golem (30:29).
Przez 2 minuty gry w drugiej części dogrywki żadnej z drużyn nie udaje się rzucić gola. Wreszcie czyni to Jurecki, ale momentalnie odpowiadają Niemcy. W dalszym ciągu jednym golem prowadzą kielczanie (31:30). Mylą się Niemcy w ataku, gola dla kielczan zdobywa Jurecki i na 23 sekundy przed końcem kielczanie prowadzą dwiema bramkami. Tego już nie można było roztrwonić. Mimo, że dwóch naszych zawodników powędrowało na ławkę kar, Niemcy nie zdołali rzucić ani jednego gola i awans do Ligi Mistrzów stał się faktem. Radość kielczan była po meczu nie do opisania.
Dodajmy, że w meczu o trzecie miejsce francuska Dunkierka pokonała hiszpańskie Valladolid 27:23. Francuzi występy w Pucharze EHF rozpoczną od trzeciej, a Hiszpanie od drugiej rundy.
Kielczanie w Lidze Mistrzów zagrają z hiszpańskim Atletico Madryt, węgierskim Veszprem, Czechowskimi Niedźwiedziami z Rosji, niemieckim Fusche Berlin oraz duńskim Silleborgiem.
Vive Targi Kielce – Rhein Neckar Loewen 32:30 (27:27, 13:11)
Vive Targi Kielce: Cleverly, Szmal – Tomczak 6 (2), Jurecki 5, Tkaczyk 4, Zorman, Rosiński 2, Buntić 6, Zaremba 1, Jurasik 1 Olafsson 2, Stojković 4 (2) Grabarczyk 1.
Rhein-Neckar Loewen: Stojanović, Fritz – Gensheimer 10 (2), Bielecki 2 , Sesum 3, Schmid 2, Lijewski 5, Mueller, Groetzki 7, Gunarsson 1, Roggisch.
Kary: Vive Targi Kielce: 6 minut, R-NL: 10 minut
Sędziowali: B. Milosević, M. Gubica (Chorwacja).
Widzów: 4000.
tekst i zdjęcia: Kamil Król
kamil.krol@radio.kielce.pl
materiał dźwiękowy: Marek Cender
marek.cender@radio.kielce.pl
3 września 2011 r.
W półfinale turnieju o dziką kartę Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Vive Targów pokonali hiszpańskie Valladolid 21:19 (11:8) i w pojedynku decydującym o awansie do fazy grupowej Champions League zagrają w niedzielę o godzinie 18.00 z Rhein Neckar Loewen. „Lwy” pokonały w pierwszym spotkaniu francuską Dunkierkę po dogrywce 36:30.
Najwięcej goli dla gospodarzy zdobył Michał Jurecki – 5. Mówi skrzydłowy Vive Targów Mariusz Jurasik.
Pierwsza część meczu to bardzo nieskuteczna gra, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Hiszpanie pierwszego gola zdobyli dopiero w 8′ przy stanie 2:0 dla gospodarzy. Vive Targi miało szanse odskoczyć w pierwszej połowie na większą różnicę bramek, lecz zawodziła skuteczność w ataku. Do przerwy kielczanie prowadzili 11:8.
Początek drugiej części gry dla gospodarzy, którzy po golu Stojkovica wyszli na prowadzenie 13:9. Po rzucie Zormana przewaga w dalszym ciągu nie zmniejszała się i kielczanie nadal prowadzili różnicą trzech goli 16:13. A było jeszcze lepiej, podopieczni Bogdana Wenty wygrywali w pewnym momencie już różnicą pięciu bramek, 19:14. I w tym momencie zbyt pewnie poczuli się kielczanie, a przeciwnik zdołał doprowadzić do wyrównania 19:19. Po golu Jureckiego gospodarze wyszli na prowadzenie 21:19. I mimo olbrzymich wysiłków Hiszpanów wynik już do końca nie zmienił się i Vive Targi pokonało Valladolid. Należy podkreślić świetną dyspozycję w kieleckiej bramce Sławomira Szmala. W niedzielę Vive Targi w meczu o awans do Ligi Mistrzów zmierzy się z niemieckim Rhein Neckar Loewen, który po dogrywce pokonał francuską Dunkierkę 36:30.
Vive Targi Kielce – Cuatro Rayas Valladolid 21:19 (11:8)
Vive Targi Kielce: Cleverly, Szmal – Grabarczyk, Tomczak 2, Tkaczyk 2, Jurecki 5, Zaremba, Olafsson 2, Jurasik 2, Jachlewski, Stojković 3 (2), Przybylski, Buntić 4, Zorman 1, Rosiński.
Valladolid: Sierra, Lamariano – Asier, Alonso 2, Eilert 1, Krivokapić 2, Romero 1, Gurbindo 1, Delgado Avila, Tokić, Rodriguez 5, Joli 4 (4), Cutura 3.
Marek Cender
marek.cender@radio.kielce.pl
zdjęcia: Kamil Król
kamil.krol@radio.kielce.pl