Zdaniem Marka Gosa z PSL, przewodniczącego świętokrzyskiego sejmiku – potyczka wyborcza pomiędzy ludowcami, a Prawem i Sprawiedliwością zaczęła się od niewłaściwej wypowiedzi Adama Hofmana, dotyczącej rolników, czyli działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Rzecznik PiS-u stwierdził, że chłopi, którzy trafiają do miasta „dziczeją i baranieją”. Ta wypowiedź zasługuje na potępienie i nie licuje z godnością posła – stwierdził w Studiu Politycznym Radia Kielce Marek Gos. Zaznaczył, że w regionie świętokrzyskim PSL ma wielkie poparcie, a słowa marszałka województwa mogą dać do myślenia jego mieszkańcom, którzy 9 października nie zagłosują na PiS.
Krzysztof Lipiec z Prawa i Sprawiedliwości nie zgodził się z tym stanowiskiem. Podkreślił, że Adam Hofman wypowiadał się nie o polskiej wsi, ale o działaczach PSL, którzy zawłaszczają stanowiska. Natomiast – w jego opinii – lider ludowców w regionie wprowadził wyborców w błąd, ponieważ PSL z trudem utrzymuje się na granicy progu wyborczego. Sondaże wykazują, że ta partia może liczyć na co najwyżej 4 procent poparcia, więc jest pod kreską – dodał Krzysztof Lipiec.
Ten tydzień kampanii wyborczej upłynął pod znakiem potyczki między Prawem i Sprawiedliwością, a Polskim Stronnictwem Ludowym. Lider ludowców, Adam Jarubas mówił – nie warto głosować na PiS, bo głos oddany na tę partię to głos stracony. Z kolei szefowa PiS-u w regionie stwierdziła, że jest porażona faktem obsadzania działaczy PSL na różnych urzędach. Beata Kempa chce udowodnić w kampanii, dlaczego nie warto głosować na ludowców.
Ewa Golińska