Radni z gminy Bejsce, w powiecie kazimierskim wrócą jutro na sesji do sprawy unijnej dotacji, dzięki której mogliby zbudować kotłownię na biomasę. Jak informowaliśmy, na poprzednim posiedzeniu, Rada zdecydowała, że gmina zwróci do Urzędu Marszałkowskiego ponad 3 mln złotych, które otrzymała z Regionalnego Programu Operacyjnego. Jak informuje wójt gminy- Józef Zuwała istnieje szansa, że radni zmienią teraz zdanie.
Dwie komisje rady chcą jutro wrócić do tego tematu. Radni sugerują, że inwestycja powinna być zdecydowanie tańsza. Według pierwszych planów miałaby kosztować ponad 6 mln złotych, z czego połowa pochodziłaby z budżetu gminy.
Zdaniem wójta, inwestycja może być tańsza, ale to może okazać się dopiero po przetargu. Jak tłumaczy Józef Zuwała, tak wynika z praktyki. Podaje konkretny przykład- za przebudowę sieci wodociągowej w Bejscach zapłacono cztery razy mniej, niż pierwotnie planowano.
Wójt twierdzi, że dzięki nowej inwestycji, gmina mogłaby sporo zaoszczędzić. Kotłowina ogrzewałaby kilkanaście budynków. Spalanie biomasy, zamiast węgla byłoby tańsze- twierdzi Józef Zuwała. Jak podkreśla, inwestycja miałaby też wymiar ekologiczny. Wójt ma nadzieję, że radni zmienią zdanie. Do tej pory tłumaczyli, że wolą, żeby pieniądze z budżetu gminy wydawać na budowę dróg.
Z unijnych dotacji w Regionalnym Programie Operacyjnym zrezygnowało 11 podmiotów. Części udało się zdobyć pieniądze z innych źródeł, a części zabrakło środków na wkład własny.
Anna Roży