Piłkarze Korony Kielce wyjechali w piątek na mecz 5. kolejki T–Mobile Ekstraklasy, w którym zmierzą się w sobotę z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Ze składu wypadł, pauzujący za żółte kartki, Tomasz Lisowski. Do kadry wrócili natomiast bramkarz Zbigniew Małkowski, którego przerwa była spowodowana złamaniem nosa w spotkaniu z Jagiellonią i obrońca Hernani.
Podbeskidzie jest beniaminkiem rozgrywek, ale nie oznacza to, że
kielczanie już przed spotkaniem mogą dopisać sobie punkty. Zespół
prowadzony przez Roberta Kasperczyka na własnym stadionie nie przegrał w
lidze od 17 miesięcy. W tym sezonie punkty w Bielsku-Białej zostawiły
już Jagiellonia i Widzew.
– Najważniejsze będzie zaangażowanie i walka od pierwszej do ostatniej
minuty. To nie będzie łatwy mecz, ale nie możemy się przecież bać –
powiedział obrońca kieleckiej drużyny Pavol Stano.
– Jedziemy po trzy punkty, nie może być inaczej. Piłkarze Podbeskidzia
nastawieni są na walkę, bo pod względem umiejętności ekstraklasa ich na
razie przerasta. Nie będzie łatwo, ale jestem dobrej myśli – stwierdził
kapitan Korony Kamil Kuzera.
– To jest bardzo specyficzny i trudny rywal. Trzeba być przygotowanym na różne warianty gry – dodał trener Leszek Ojrzyński.
Mecz 5. kolejki T–Mobile Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy
się na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała, rozpocznie się w sobotę o
godzinie 13.30 i w całości będzie transmitowany na antenie Radia
Kielce.
Rafał Szymczyk
rafal.szymczyk@radio.kielce.pl












