Mieszkańcy ulicy Górników Staszicowskich w kieleckiej dzielnicy Białogon złożyli zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez mężczyznę, który na swojej posesji prowadzi nielegalne schronisko dla psów.
Jak już informowaliśmy – kilka dni temu, kiedy mężczyzna trafił do zakładu karnego, na posesję weszli: pełnomocnik wojewody ds. ochrony zwierząt, pracownicy Świętokrzyskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, policja oraz straż miejska. Dokarmili przebywające tam czworonogi oraz ocenili ich stan zdrowia.
Dziś ponownie odwiedzili feralną posesję i nagrali film, który będzie dowodem w sądzie, świadczącym o tym, że mężczyzna nie tylko porzucił zwierzęta, ale także znęcał się nad nimi – poinformowała nas Karina Schwerzler, pełnomocnik wojewody ds. ochrony zwierząt. Warunki, w jakich są przetrzymywane czworonogi również są niedopuszczalne. Na posesji jest wiele kości i wnętrzności, co powoduje ogromny fetor. Jak dodała Karina Schwerzler, dziś z działki zabrano kolejne zwierzęta, w tym sukę ze szczeniętami.
Do tej pory nie udało się jednak policzyć, ile w sumie zwierząt przebywa w nielegalnym schronisku przy ulicy Górników Staszicowskich, które działa od 20 lat. Zdaniem sąsiadów – może ich być nawet kilkadziesiąt.
Iwona Murawska












