Dwadzieścia dwa nowe autobusy musi kupić Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji w Kielcach. Wynika to z umowy zawartej z Zarządem Transportu Miejskiego. Wszystko wskazuje na to, że zakup nie dojdzie do skutku przed końcem roku.
Prezes kieleckiego MPK- Elżbieta Śreniawska tłumaczy, że jednym z powodów opóźnienia jest rocznik produkcji autobusów. Jeśli pojazdy pochodziłyby z 2012 roku, to znacznie odmłodziłby się średni wiek taboru spółki. Dla MPK jest to o tyle ważne, że zgodnie z umową z miastem, nie może on być wyższy, niż 10 lat.
Kolejny powód opóźnienia, to finansowanie. Nadal nie wiadomo skąd będą pochodzić pieniądze na zakup pojazdów. Spółka potrzebuje ponad 20 milionów złotych. Wiadomo, że część pieniędzy chciałaby pozyskać z funduszy unijnych. Kolejne zamierza wyłożyć z własnego budżetu. Na razie nie wiadomo, jakie to będą proporcje. Decyzje mają zapaść w najbliższy czwartek.
Problemem jest także termin dostawy autobusów. Ich producent może nie zdążyć z wyprodukowaniem pojazdów. Wiadomo już, że MPK nie ogłosi przetargu, a najkorzystniejszą ofertę wybierze z wolnej ręki. Spółka prowadziła rozmowy m.in. z producentem Mercedesów oraz Solarisów. Teraz czeka jeszcze na propozycję Autosana.
Jeżeli nowe autobusy nie wyjadą na ulice 1 stycznia przyszłego roku MPK za każdy dzień zwłoki zapłaci tysiąc złotych. Przedsiębiorstwo płaciło już takie kary m.in. na początku 2009 roku.
Konrad Trela












