Dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery oraz 20 tysięcy złotych grzywny – taką karę wymierzył Sąd Okręgowy w Kielcach zakonnikowi z Pińczowa, oskarżonemu o kradzież zabytkowych przedmiotów, wartych pół miliona złotych. Musi on też zapłacić koszty procesu – ponad 6 tysięcy złotych. Franciszkanin przyznał się do winy i prosił o dobrowolne poddanie karze. Sąd przychylił się do jego wniosku. Wyrok jest nieprawomocny, zakonnik nie stawił się na jego ogłoszenie.
Sędzia Małgorzata Solecka, uzasadniając wyrok powiedziała, że sąd uwzględnił okoliczność łagodzącą. Franciszkanin nie tylko przyznał się do winy, ale też pomógł w odzyskaniu wszystkich sprzedanych przedmiotów. Wyraził również skruchę. Ponadto poszkodowany, którym jest Prowincja Matki Bożej Anielskiej Zakonu Braci Mniejszych w Polsce wybaczyła mu to co zrobił, zdecydowała o niewykluczaniu go z zakonu i wdrożyła działania pokutne.
Przypomnijmy, 40-letni zakonnik według ustaleń prokuratury wykradł z klasztoru w Pińczowie, a potem sprzedał przez Internet ponad 1300 książek, 30 obrazów i szaty liturgiczne o wartości 500 tysięcy złotych. Sprawa wyszła na jaw, kiedy jeden z zakonników zauważył, że ze ściany refektarza zniknęły obrazy z przełomu XVII i XVIII wieku- m.in. „Zakonnik z krucyfiksem”. Wszystkie były umieszczone w rejestrze zabytków.
Sprzedane przedmioty udało się odzyskać, część pieniędzy z ich sprzedaży zakonnik przekazał na pomoc ubogim osobom.
Konrad Trela
konrad.trela@radio.kielce.pl