Wniosku o upadłość Sportowej Spółki Akcyjnej KSZO Ostrowiec nie ma i nie jest pewne, czy ktoś go złoży. Tomasz Gogol, jeszcze sprawujący funkcję prezesa KSZO, takiej decyzji podjąć nie może, bo po złożeniu rezygnacji jest tylko administratorem i nie ma kompetencji do decydowania o losie spółki.
W ubiegłym tygodniu, kiedy Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KSZO SSA, na którym miały zapaść kluczowe dla przyszłości klubu decyzje, nie odbyło się, Tomasz Gogol zadeklarował złożenie wniosku o upadłość spółki.
Gogol ciągle sprawuje funkcję prezesa, bo jego rezygnacji nie miał kto przyjąć i zaakceptować. Kiedy jednak skonsultował się z prawnikami, okazało się, że ta rezygnacja ogranicza jego kompetencje. Jak powiedział Radiu Kielce, w tej chwili pełni jedynie funkcję administratora i nie może podejmować decyzji dotyczących np. przyszłości spółki.
A to oznacza, że nie może np. rozwiązać z piłkarzami kontraktów, by umożliwić im przejście do innego klubu, czy znalezienie innej pracy. Piłkarze muszą to robić na własną rękę, kierując wnioski do PZPN o rozwiązanie umów z winy klubu.
Tomasz Gogol nie ma też możliwości zwołania kolejnego zgromadzenia akcjonariuszy, które wyjaśniłoby, czy są pieniądze na kolejny mecz KSZO, tym razem na własnym boisku z Motorem Lublin. Według nieoficjalnych informacji, akcjonariusze szukają środków na zorganizowanie spotkania przy Świętokrzyskiej. Wiadomo, że potrzebne będzie około 70 tysięcy zł. Decyzja o tym, czy w najbliższy weekend KSZO Ostrowiec podejmie na boisku przy ul. Świętokrzyskiej Motor Lublin, ma być podjęta do czwartku.
Teresa Czajkowska Radio Kielce