Wniosek o upadłość chce złożyć prezes klubu KSZO Ostrowiec, Tomasz Gogol. Prezes zapowiada koniec piłki nożnej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Już wiadomo, że piłkarze nie pojadą w sobotę na mecz do Iławy, bo nie ma na to pieniędzy. Na dzisiejszym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy nie podjęto żadnej decyzji o przyszłości klubu.
Oficjalnie nie można było podjąć uchwały, bo nie było wszystkich wspólników. Nieoficjalnie- miał na to wpływ protest kibiców, którzy wtargnęli na salę obrad i obrzucili właścicieli inwektywami.
Kibice zarzucali władzom i właścicielom KSZO brak zaangażowania w jego ratowanie. Żądali zakończenia obrad i działalności klubu, zaznaczając, że oni dopingują już nowopowstałemu KSZO 1929 Ostrowiec. Najwięcej inwektyw padło pod adresem właściciela 41 procent akcji, Tadeusza Dąbrowskiego. On sam przypominał o swoich zasługach dla klubu, a winę za obecną sytuację zrzucił na władze miasta i prezydenta.
Kiedy pod groźną przybycia policji, kibice opuścili salę obrad, z funkcji członka rady nadzorczej zrezygnował Wojciech Cholewiński, właściciel 10 procent akcji. Ponieważ nie udało się wyznaczyć jego następcy, akcjonariusze uznali, że dalsze prowadzenie obrad jest bezowocne. W tej sytuacji prezes Tomasz Gogol oświadczył, że skoro brak pieniędzy na dalszą działalność i pokrycie długów m.in. wobec piłkarzy, musi złożyć wniosek do sądu o upadłość KSZO Sportowej Spółki Akcyjnej. To oznacza koniec działalności klubu piłkarskiego i zwolnienie piłkarzy.
KSZO nie pojedzie na mecz do Iławy i nie rozegra na swoim boisku kolejnego spotkania. Jest to równoznaczne z degradacją drugoligowego klubu do ligi czwartej.
Teresa Czajkowska Radio Kielce












