Kilkunastu motolotniarzy wzięło udział w drugiej edycji imprezy lotniczej „Moto-fly” w Pińczowie. Sędziowie przez dwa dni sprawdzali, jak miłośnicy tego sportu radzą sobie w wykonywaniu różnych manewrów w powietrzu, a także oceniali precyzyjne lądowanie w określonym miejscu.
Andrzej Włodarczyk, jeden z organizatorów lotniczej imprezy, powiedział Radiu Kielce, że Aeroklub Regionalny w Pińczowie nie ma profesjonalnego lotniska i dużej ilości latającego sprzętu. Ma za to w swoich szeregach wielu miłośników latania, którzy już po raz drugi zorganizowali pokazy. Ich celem była przede wszystkim popularyzacja tego sportu.
Zbigniew Piątek, sędzia sportów lotniczych, tłumaczy, że wbrew pozorom, sterowanie motolotnią nie jest takie łatwe. Wymaga znajomości wielu zasad, a przede wszystkim podejmowania rozważnych decyzji. Każdy błąd może doprowadzić do kolizji czy wypadku.
Motolotniowy piknik zgromadził miłośników tych maszyn z całego regionu. Mówią, że latanie na motolotni to pasja i sposób na życie. Wymaga to jednak rozwagi, bo powietrze, choć jest niewidoczne, może sprawiać wiele problemów.
W trakcie imprezy wykonywane były też loty widokowe nad Pińczowem. Wczoraj natomiast motolotniarze wzięli udział w lotniczym rajdzie z Pińczowa do Kazimierzy Wielkiej.
Michał Michta
michal.michta@radio.kielce.pl
W Pińczowie rozpoczął się dwudniowy piknik motolotniowy „Moto-fly 2011”.
Kilkanaście załóg będzie rywalizować w konkurencji na celność lądowania
oraz w locie w kluczu nad miastem. Można też zobaczyć pokazy pilotażu.
Przed południem piloci wyruszą na przelot mikrolotowy na trasie Pińczów – Kazimierza Mała – Cerekiew – Pińczów. Trasa liczyć będzie ponad 100 km.
Michał Malesza, prezes Aeroklubu w Pińczowie powiedział, że piknik ma promować lotnictwo oraz walory przyrodnicze Ponidzia.
Podczas pikniku można oglądać też loty samolotów ultralekkich, a na zakończenie pierwszego dnia imprezy zaplanowano nocny pokaz lotu balonów. Prezentacje sprzętu lotniczego będzie można oglądać także w niedzielę.
Michał Michta
michal.michta@radio.kielce.pl
fot. Iwona Senderowska