To, co się stało, przerosło ich najśmielsze oczekiwania. Grupa Ukrainek, przy wsparciu białostoczan otworzyła jedyny w mieście punkt sprzedaży klasycznych ukraińskich potraw. Kolejka klientów ustawia się do ich budki na kilkanaście minut przed otwarciem.
Ukraiński Gar działa zaledwie czwarty dzień, a już zyskał pierwszych fanów.
Osoby, które w piątek (8.04) pojawiły się jeszcze przed otwarciem mówiły, że próbowały już w poprzednim tygodniu skorzystać z oferty, ale kolejka była tak duża, że zabrakło jedzenia. Dlatego teraz przyszli jeszcze przed otwarciem punktu.
Pytani o motywację przyznają, że nie chodzi tylko o smaczne jedzenie, ale przede wszystkim o manifest sprzeciwu wobec wojny i gest wsparcia dla uchodźców. Doceniają też inicjatywę Pań, które zamiast biernie oczekiwać na pomoc, starają się odnaleźć w nowej rzeczywistości.
Jedną ze sprzedających w punkcie jest Swietłana, która przed miesiącem przyjechała do Białegostoku z centralnej Ukrainy. Jak mówi, przygotowywaniem jedzenia zajmuje się cała grupa uchodźczyń. Dodaje, że żadna nie chce siedzieć i się załamywać, a wszystkie chcą zarobić na swoje utrzymanie.
Ukrainkom pomagają wolontariusze, którzy między innymi dowożą jedzenie czy je pakują. Pani Anna, która pomogła rozpropagować inicjatywę w internecie przyznaje, że odzew białostoczan jest ogromny. W pierwszy weekend otwarcia przed budką ustawiały się długie kolejki i nie dla wszystkich wystarczyło jedzenia.
Ukraiński Gar otwarty jest przez trzy dni w tygodniu – w piątek, sobotę i niedzielę.