Rozpoczął się drugi etap prac przy remoncie i częściowej przebudowie wiślickich organów. Na ten cel Bazylika Narodzenia NMP w Wiślicy otrzymała dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w wysokości 180 tys. zł.
Pierwszy etap polegał na zabraniu do pracowni części piszczałek z jednej z trzech oddzielnych, otwartych szaf podwieszonych na ścianie chóru. Równocześnie zostały kupione nowe urządzenia i elementy organów, np. dmuchawy.
Jak informuje ks. Wiesław Stępień, proboszcz parafii i kustosz wiślickiego sanktuarium, drugi etap prac obejmie renowację piszczałek z kolejnej szafy organowej oraz stołu gry oryginalnych i historycznych organów Gustawa Heinze z roku 1927, które trafiły do Wiślicy w okresie powojennym z kościoła ewangelickiego w Głuszycy koło Wałbrzycha.
Pierwotnie były to duże organy, czterdziestogłosowe. Posiadały dwa manuały i pedał. Pierwszy manuał miał 14 głosów, drugi – 16 i pedał – 10 głosowy. Po sprowadzeniu ich do Wiślicy były lekko zdekompletowane, liczyły 36 głosów. Dziś działa niewiele ponad 10 głosów.
– Chcemy w miarę możliwości, maksymalnie odzyskać wartość muzyczną, a więc pierwotne, pełne brzmienie instrumentu jak również wykorzystać niektóre elementy, albo przynajmniej wzornictwo organów, który były zbudowane przez Gustawa Heinze z Żar.
Organy m.in. zyskają nową obudowę stylizowaną na wzór Gustawa Heinze z Żar oraz nowoczesny mechanizm z traktury elektrycznej. Obecny stół gry, usytuowany w głębi chóru przodem do ołtarza, pochodzi z lat 80. XX w. i został wykonany przez Józefa Bułę w ramach remontu instrumentu.
– Prace są prowadzone tak, aby nie wyłączyć całkowicie instrumentu z użytku liturgicznego – dodaje ksiądz.
Powinny się zakończyć w ciągu 2-3 lat. Zadanie zostało powierzone firmie Krzysztofa Deszczaka – organmistrza z Lublina. M.in. dzięki niemu organy z likwidowanego kościoła Bielefeld w Niemczech trafiły do kościoła św. Brata Alberta w Busku-Zdroju.