Świętokrzyscy strażacy w nocy z czwartku na piątek znów musieli interweniować w związku z pożarami traw i nieużytków.
Największe, pod względem zajętej przez ogień powierzchni, zdarzenie miało miejsce w Grzybowie w powiecie staszowskim. Pożarem objęte były trzy hektary. W akcji gaśniczej uczestniczyło sześć zastępów straży, w sumie 24 ratowników – poinformował kapitan Jarosław Stępień, oficer dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa.
Z kolei w Ulowie, w powiecie ostrowieckim spłonęły dwa hektary nieużytków. Tam do akcji wyruszyło pięć jednostek gaśniczych. W całym regionie strażacy interweniowali podczas siedmiu takich zdarzeń. Wszystkie powstały w wyniku podpalenia.
Strażacy przypominają: wypalanie traw i nieużytków jest nielegalnym procederem, za który grożą wysokie mandaty, do 5 tys. zł. Ponadto, rolnik może mieć cofniętą dopłatę z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Pożar jest tragiczny w skutkach dla całego ekosystemu – zniszczona zostaje nie tylko warstwa życiodajnej próchnicy, giną również zwierzęta. Podpalanie traw bywa często przyczyną pożarów lasów i zabudowań gospodarczych, w których życie tracą także ludzie.
Wbrew obiegowej opinii wypalanie nie powoduje bujniejszego odrostu trawy. Nie poprawia też jakości gleby. Co więcej, w znacznym stopniu obniża wartość plonów. Po przejściu pożaru gleba staje się jałowa i potrzebuje nawet kilku lat, aby powrócić do stanu sprzed katastrofy.