Mieszkania i domy w mniejszych miejscowościach, czy świetlice i hale? Ciągle nie wiadomo, gdzie zamieszkają uchodźcy z Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Sielpi.
W ośrodkach wypoczynkowych i hotelach obecnie przebywa około tysiąca osób. Ich pobyt opłacany jest przez wojewodę. Od 18 marca właściciele ośrodków będą mieli trzykrotnie niższe wynagrodzenia, co w ich ocenie nie pokrywa kosztów pobytu i wyżywienia.
Obywatele Ukrainy, którzy obecnie przebywają w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Sielpi podkreślają, że chcą zostać w gminie Końskie i tu szukać pracy.
– Nie chcemy przenosić się do dużych miast, bo te są przeładowane. Wolimy zostać na prowincji, w małym miasteczku i tu szukać pracy – mówi pani Anna z Kijowa.
– Jak tylko skończy się wojna, to wrócimy do siebie, bardzo tęsknimy za domem – dodaje pani Nina.
Krzysztof Obratański, burmistrz Końskich podkreśla, że Sielpia nie może się przekształcić w ośrodek dla uchodźców, a ich pobyt jest tylko tymczasowy. W związku z tym poszukiwane są inne rozwiązania. Jak mówi, dziś wieczorem odbędzie się spotkanie z sołtysami z gminy Końskie.
– Do sołtysów zwracamy się z prośbą o dokonanie analizy, czy w naszych 40 sołectwach są wolne mieszkania i gotowość właścicieli do udzielenia ich dla obywateli Ukrainy. Przewidziane są świadczenia dla tych, którzy zdecydują się na przyjęcie uchodźców pod swój dach.
Kolejnym rozwiązaniem jest wyposażenie świetlic wiejskich w Sokołowie, Kazanowie, Dyszowie i Kornicy na potrzeby zakwaterowania. Niezbędny jest zakup łóżek, materaców i pościeli, co obecnie na rynku jest towarem deficytowym.