Nie żyje dwójka dzieci, które w nocy z soboty na niedzielę (12-13 marca) do Kielc przyjechały tzw. transportem medycznym. Dwóch chłopców zmagało się z chorobami onkologicznymi, podaje Super Express.
Anna Mazur-Kałuża, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach informuje, że do placówki na Czarnowie trafił 10-letni chłopczyk, ale jego stan był bardzo ciężki.
– Był to chłopiec, który bezpośrednio z tego transportu ze względu na ciężki stan został przewieziony do Świętokrzyskiego Centrum Pediatrii naszego szpitala. Chłopiec został przyjęty do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Niestety pomimo wysiłku zespołu, walki lekarzy i pielęgniarek o jego życie dziecko zmarło, dodała Anna Mazur-Kałuża.
Nie udało się uratować życia także 12-letniemu chłopcu, który również pociągiem był transportowany do naszego regionu. Gdy jego stan dramatycznie się pogorszył, lekarze jeszcze w pociągu rozpoczęli jego reanimację, która prowadzona była także później w karetce pogotowia. Dziecko trafiło do szpitala w Jędrzejowie, ale pomimo walki lekarze o jego życie, chłopiec zmarł.
W sumie w transporcie medycznym było 58 pacjentów chorych onkologicznie. 56 trafiło do kliniki w Bocheńcu, w gminie Małogoszcz.