Kielczanie wciąż będą czekać na budowę przedłużenia ulicy Massalskiego w kierunku stacji Kielce – Ślichowice. Do przetargu zgłosiły się trzy firmy, ale wszystkie oferty przekraczają budżet, który wygospodarowano na ten cel.
O tę inwestycję mieszkańcy walczą już od 5 lat. Brak chodnika i opłakany stan nawierzchni sprawiły, że kielczanie woleli dojeżdżać do stacji PKP Kielce i stamtąd kontynuować podróż koleją, mimo że pociągi w kierunku Warszawy, czy Krakowa zatrzymywały się na stacji Kielce – Ślichowice.
Przez lata miasto tłumaczyło, że nie można wybudować przejścia lub drogi, bo nieuregulowane są kwestie własności gruntów, przez które przebiega ulica. Kończyło się więc na doraźnych naprawach, które w praktyce nie przynosiły efektów.
Kluczowym momentem było zablokowanie przejścia na peron przez dewelopera, który przy ulicy Triasowej wybudował blok. Miasto doszło jednak do porozumienia z deweloperem, a urzędnicy zadeklarowali, że jeszcze w 2020 r. zaczną się prace nad tą inwestycją.
Sprawa powróciła dopiero w tym roku, a dziś nastąpiło otwarcie ofert w przetargu na przebudowę fragmentu drogi. Miejski Zarząd Dróg w Kielcach przeznaczył na ten cel 851 tys. zł, jednak wszystkie oferty przekraczają założony budżet.
Najtańszą ofertę na kwotę prawie 1,1 mln zł zaproponowała firma Trakt, zaś najdroższą, opiewającą na niemal 1,2 mln zł, firma Budynk.
Na razie nie wiadomo jak miasto rozwiąże ten problem. Ze względu na nieobecność rzecznika MZD, nikt nie był w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie, czy instytucja zamierza dołożyć brakującą kwotę, czy ogłosi kolejny przetarg.