Sandomierski oddział neurochirurgii wykonuje całą gamę wysoce specjalistycznych zabiegów. W planach jest jego rozwój. Mówiono o tym podczas konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie lecznicy.
W regionie funkcjonują tylko dwa tego rodzaju ośrodki – w szpitalu wojewódzkim w Kielcach i w Sandomierzu, w szpitalu o randze powiatowego. W ubiegłym roku wykonano tutaj 873 zabiegi neurochirurgiczne, i to nawet te najtrudniejsze, jak operacje tętniaków mózgu, guzów nowotworowych i różnych skomplikowanych zabiegów kręgosłupa. To właśnie w Sandomierzu, na tym oddziale została założona pierwsza w Polsce ruchoma, ceramiczna proteza dysku szyjnego, co miało miejsce w 2016 roku, a wiec dwa lata po otwarciu neurochirurgii w Sandomierzu – powiedział neurochirurg Włodzimierz Mnich, koordynator oddziału.
Marek Kos, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Ducha Świętego w Sandomierzu podkreślił, że wydolność i umiejętności zespołu sandomierskich neurochirurgów są tym bardziej godne uwagi, że oddział nie jest duży, dysponuje 20 łóżkami, a w zespole lekarskim jest 8 specjalistów. To oddział rozwojowy, który będzie wzbogacany o nowoczesny sprzęt. Teraz kupiona została nowoczesna wiertarka na potrzeby operacji, co będzie bardziej wygodne dla lekarzy i bezpieczniejsze dla pacjentów. W sandomierskim szpitalu całodobowo pełniony jest dyżur neurochirurga.
Profesor Piotr Sobolewski, ordynator Kliniki Neurologii w Szpitalu Specjalistycznym w Sandomierzu powiedział, że posiadanie neurochirurgii na miejscu jest niezwykle ważne dla pacjentów neurologicznych. Wcześniej, przy jakimkolwiek powikłaniu po leczeniu, gdy trzeba było chorego przewieźć karetką lub przetransportować w sposób lotniczy do ośrodka neurochirurgii, to docierał tam często po kilku godzinach, kiedy już przeważnie nie można było mu pomóc. Aktualna, ścisła współpraca kliniki z oddziałem neurochirurgii wiele ułatwia i daje też wiele możliwości z korzyścią dla chorych – dodał profesor.
Wartość współpracy pomiędzy lekarzami podkreśla także neurochirurg Arkadiusz Podkowiński. Zaznaczył, że na oddziale spotkali się specjaliści pracujący wcześniej w innych ośrodkach. W jego przypadku była to klinika w Lublinie, a w przypadku doktora Mnicha – Kraków. To zaowocowało wymianą doświadczeń z obu tych prężnych ośrodków medycznych, co procentuje teraz w bieżącej pracy sandomierskiej neurochirurgii.
Starosta sandomierski Marcin Piwnik powiedział, że taki oddział to dla mieszkańców powiatu duży komfort, ponieważ zmagając się z chorobą nie muszą szukać miejsca na leczenie z dala od miejsca zamieszkania. Dodał, że przyjeżdżają tutaj pacjenci różnych stron kraju.
Na planowany zabieg neurochirurgiczny w Sandomierzu, czyli niewymagający natychmiastowej interwencji specjalisty czeka się 3-4 tygodnie.