27 proc. wszystkich tworzyw sztucznych w Polsce jest poddawanych recyklingowi. Tymczasem cele unijne zakładają, że do 2025 roku, wskaźnik ten ma wynosić 50 proc. Odpowiedzią na problem zalegających hałd plastiku może być niedawne odkrycie naukowców, jakim jest syntetyczny enzym żywiący się tworzywami sztucznymi.
Anna Szałkowska, dyrektor Fundacji PlasticEurope Polska podczas spotkania na tegorocznych Targach PLASTPOL w Kielcach podkreśliła, że recykling to zagadnienie bardzo ważne z punktu widzenia zamykania obiegu surowców.
– Bez recyklingu nie będziemy mogli powtórnie wykorzystywać surowców i oszczędzać ich na przyszłość. Trzeba wziąć pod uwagę, że mamy nie tylko takie tradycyjne technologie jakim jest recykling mechaniczny, ale musimy być otwarci na nowe technologie. Przykładem jest recykling chemiczny, dzięki któremu będziemy mogli odzyskać surowiec bazowy do produkcji polimeru właśnie z odpadów, co jest dobrym uzupełnieniem recyklingu mechanicznego – powiedziała dyrektor.
Jednak ogromne znaczenie w procesie recyklingu może mieć niedawno odkryty enzym, który został zaprojektowany przy użyciu sztucznej inteligencji. Z pomocą enzymu naukowcy zdołali rozłożyć plastik, czasami nawet w ciągu godzin, a potem z powstałych substancji, znów odzyskać wyjściowe tworzywo.
Anna Szałkowska przyznała, że każda nowa technologia jest warta uwagi.
– Słyszałam o tym odkryciu i bardzo kibicuje, by ten pomysł odniósł sukces. Są bardzo duże grupy odpadów lub miejsca, gdzie te odpady w sposób nieodpowiedzialny są wyrzucane. Enzymy te mogą być też świetnym rozwiązaniem w momencie kiedy jakiś odpad pozyskany ze środowiska morskiego lub innego nie nadaje się do recyklingu mechanicznego lub byłby to bardzo czasochłonny proces. Trzeba jednak dobrze rozważyć, czy to jest technologia, którą będzie można praktycznie zastosować, bo często badania laboratoryjne są obiecujące, ale potem okazuje się, że projektu nie da się praktycznie wykorzystać i pomysł upada – tłumaczy dyrektor.
Podobnego zdania jest Michał Żółtowski, przedstawiciel grupy Starlinger, zajmującej się projektowaniem maszyn do recyklingu tworzyw sztucznych.
– To jest trochę tak jak z technologią Bioplastiku, każdy wie, że ona jest, ale mało kto ją widział. Jeżeli będzie to miało przemysłowy wymiar i będzie wykorzystane przez firmy na większą skalę, to będzie to miało sens. Natomiast na etapie laboratoryjnych testów trudno powiedzieć, czy rzeczywiście można skonstruować urządzenia, które można by potem oferować w skali przemysłowej. Nasze instalacje mają wydajność od 180 kg do 3 ton na godzinę i odpowiadają oczekiwaniom klientów – wyjaśnia przedstawiciel producenta.
Anna Szałkowska, dyrektor Fundacji PlasticEurope Polska dodała, że dziś olbrzymim problemem jest efektywność selektywnej zbiórki śmieci. Każdy statystyczny konsument powinien zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście za każdym razem segreguje odpady.
– Każdy z nas ma obowiązek segregacji odpadów w domu, więc go spełniajmy. Ale powinniśmy mieć taką możliwość także w przestrzeni publicznej. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że jako konsumenci zrobiliśmy wszystko – wyjaśnia Anna Szałkowska.