Sejmowa komisja sprawiedliwości przyjęła prezydencki projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Czy otwiera to Polsce drogę do pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, czy też unijni urzędnicy będą stawiać kolejne warunki przed ich wypłatą dla naszego kraju? Na ten temat dyskutowali goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Zdaniem posła Andrzeja Kryja z Prawa i Sprawiedliwości – unijnym elitom nie chodzi o przywrócenie praworządności, której rzekomo w Polsce nie ma, lecz o coś więcej. Już od 2015 roku tak zwana totalna opozycja w kraju dążyła do tego, by obalić rząd PiS-u, domagając się zamrożenia unijnych środków.
– Nie ma żadnych przeszkód, by pieniądze z KPO trafiły do Polski. W innych państwach prawo łamane jest od lat, a unijni urzędnicy zdają się tego nie dostrzegać. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu odbędzie się drugie, a następnie trzecie czytanie ustawy prezydenckiej. My tę ustawę, która prowadzi do rozwiązania Izby Dyscyplinarnej, przyjmiemy. Myślę, że szybko powinien dokumentem zająć się Senat, a po podpisaniu jej przez prezydenta, w czerwcu będziemy mieli jasność sytuacji, czy rzeczywiście Unia Europejska da zielone światło dla środków dla Polski – dodał poseł.
Jak stwierdził Andrzej Kryj – kiedy obserwuje sytuację w Europie Zachodniej, porównując do niej pozycję naszego kraju, jego rozwój gospodarczy, to stwierdza, że unijnym politykom wcale nie zależy na silnej Polsce.
– Nasze państwo ma być według nich podporządkowane mocarstwom zachodnim, stając się dla nich jedynie rynkiem zbytu – zaznaczył parlamentarzysta. – Jeśli tylko problemem jest Izba Dyscyplinarna, to jej likwidacja powinna sprawić, że pieniądze do nas wpłyną – dodał.
Lucjan Pietrzczyk z Platformy Obywatelskiej stwierdził, że 58 mld euro z KPO Polsce się należy i już dawno powinniśmy je otrzymać. Jedyną przeszkodą – jak powiedział – jest rząd Prawa i Sprawiedliwości. Unijni urzędnicy natomiast z pewnością nie będą stawiać żadnych nowych warunków – podkreślił.
– To są wymysły propagandy, mediów rządowych, które mają zohydzać unię. PiS wręcz organicznie nienawidzi Unii Europejskiej i dawno pewnie podjęłoby kroki, by się do niej zdystansować, gdyby nie to, że niemal 90 proc. Polaków widzi swoją przyszłość we wspólnocie. Tymczasem unia jest nasza i pieniądze również nasze. Otrzymanie ich jest jednak uzależnione od trzech warunków, postawionych jasno przez szefową Komisji Europejskiej: likwidacja Izby Dyscyplinarnej, ustalenie kwestii dyscyplinarnych zgodnie z traktatami europejskimi i przywrócenie odsuniętych sędziów do orzekania – powiedział polityk Platformy Obywatelskiej i dodał, że głównym hamulcowym w otrzymaniu pieniędzy z Unii jest minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Według Michała Skotnickiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego – projekt ustawy zaakceptowany przez sejmową komisję sprawiedliwości uwzględnia wyłącznie poprawki prawicy, natomiast odrzuca wszystkie zgłoszone przez opozycję, co oznacza, że dokument przygotowany przez prezydenta Andrzeja Dudę został „rozwodniony”. Działacz PSL zastrzegł również, że należy jasno informować społeczeństwo, jakie w istocie kwoty dotrą do Polski. Część z 58 mld euro to pożyczki w wysokości 34 mld euro, które trzeba będzie zwrócić do wspólnoty.
Michał Skotnicki zgodził się z tezą przedmówcy, że odpowiedzialność za rozkład polskiego sądownictwa ponosi minister sprawiedliwości, czego konsekwencją są wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i wstrzymanie wypłaty pieniędzy dla Polski.
– Rozgrywka w istocie toczy się także pomiędzy dwoma koalicjantami: Prawem i Sprawiedliwością oraz Solidarną Polską. Ja już przestałem wierzyć, że chodzi o interes naszego kraju, jego niezależność. PSL poprze projekt ustawy, jeśli prezydent i jego środowisko uwzględnią społeczne poprawki – dodał Michał Skotnicki.
Michał Sokolnicki z Konfederacji Partii KORWIN stwierdził, że w tej kwestii mamy do czynienia po raz kolejny z przepychankami naszego rządu z unijną biurokracją. Wewnętrzne, polskie spory ustrojowe nie mogą być rozstrzygane w Brukseli. Unijny szantaż jest absolutnie niedopuszczalny – zaznaczył i dodał, że Unia Europejska stała się Lewiatanem, pożerającym suwerenność poszczególnych krajów.
– Jeżeli Polacy stwierdzą, że należy zmienić ustrój, to mogą to uczynić w wyborach, a dobrym wyborem dla nich jest Konfederacja – powiedział Michał Skotnicki.
W opinii Marcina Chłodnickiego z Nowej Lewicy – Polska ma ogromny problem, ponieważ traci dziennie 160 mln zł dziennie, z powodu braku unijnych pieniędzy w gospodarce, w rękach Polaków. Tymczasem w czasach inflacji te środki mogłyby przeciwdziałać olbrzymiej drożyźnie. Jak stwierdził zastępca prezydenta Kielc – pieniądze nie trafiły do nas nie z powodu działań urzędników unijnych, ale dlatego, że rząd, głównie za sprawą Zbigniewa Ziobry, nie potrafi i nie chce dostosować się do zasad obowiązujących w całej Unii Europejskiej.
– Cieszę się jednak, że rząd wraz z prezydentem dojrzeli do tego, że Izba Dyscyplinarna się nie sprawdziła, ale, co dalej, abyśmy mogli spełnić warunki wspólnoty. Inne państwa ich dotrzymują i nie mają problemów – dodał.
Marcin Chłodnicki powiedział też, że, przyglądając się projektowi ustawy można stwierdzić, że „przemalowane zostały kolory” i nazwa Izby Dyscyplinarnej na Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
– Nikt nie patrzy na nazwę, tylko na rolę, którą ta instytucja będzie pełniła. Czy na to ktoś w unii się zgodzi? – pytał polityk Nowej Lewicy.
Przypomniał, że w Sejmie był już projekt ustawy, autorstwa Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, który gwarantowałby przekazanie pieniędzy unijnych Polsce.