W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Fortuna 1. Ligi Korona zmierzy się na wyjeździe z GKS Tychy. Spotkanie to nie będzie miało większej stawki. Kielczanie zakończą rozgrywki na czwartym miejscu w tabeli i myślami są już w barażach, które pewnym już utrzymania gospodarzom nie „grożą”.
– To nie jest tak do końca spotkanie o nic. Zawsze trzeba się godnie prezentować, nawet na każdej gierce treningowej walczyć o zwycięstwo. Tym bardziej w meczu ligowym, choć oczywiście wiemy, że stawką są tylko trzy punkty. W tabeli nie dojdzie do zmiany. To będzie etap przygotowań do tego najważniejszego meczu, które jest w czwartek. Pewni zawodnicy muszą otrzymać minuty. Niektórych sprawdzimy pod innym kątem. Chłopcy, którzy wyjdą na boisko musza pokazać charakter, bo nie jest powiedziane, że nie zobaczymy ich ponownie w czwartek – stwierdził trener „żółto-czerwonych” Leszek Ojrzyński.
Za Koroną dwie kolejne ligowe porażki. Ewentualna trzecia może jeszcze mocniej wpłynąć na morale zespołu.
– Porażka może zaszkodzić, ale nie musi. Tak naprawdę myślami jesteśmy przy czwartku, ale chcemy z meczu w Tychach wycisnąć jak najwięcej. Jeśli będziemy sobie odpuszczać, to ta trzecia porażka nam się przydarzy. Baraże są jak puchary. Nie raz widzieliśmy, że przyjeżdżała drużyna z Ekstraklasy do trzecioligowca i przegrywał. U nas nie ma aż tak dużej przewagi. To jest wyrównany poziom. Nie uważamy się za słabszych od Odry. Ostatnio przegraliśmy, ale wiemy dlaczego, co zrobiliśmy nie tak i musimy to poprawić – dodał szkoleniowiec Korony.
Niedzielny mecz w Tychach będzie dla kielczan pewnym poligonem doświadczalnym.
– To będzie poligon i najlepszy trening. W okresie przygotowawczym sparing zawsze jest najlepszym treningiem i tu jest tak samo. Dla nas to będzie przygotowanie do starcia z Odrą. Niektórzy zawodnicy będą nas też reprezentować w czwartek, bo nie mammy kadry ponad trzydziestoosobowej. Wiemy, że to nie będzie łatwe spotkanie. Tychy grają u siebie, pożegnalny mecz przed własną publicznością. Nie położą się przed nami. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać. Dzięki temu będzie nam się lepiej pracowało przed kolejną batalią – zakończył Leszek Ojrzyński.
Mimo, że spotkanie w Tychach nie ma wyjątkowej stawki i piłkarze są myślami przy czwartkowym barażu z Odrą Opole, to Mario Zebić uważa, że nie będzie problemów z mobilizacją.
– Po pierwsze teraz jest czas na przygotowanie taktyki na ostatni mecz ligowy, z Tychami. Rozmawialiśmy już z trenerem jak chcielibyśmy zagrać i jakieś decyzje już zapadły. Dopiero po tym spotkaniu będziemy skupiać się na barażu z Odrą Opole. Już teraz w czasie treningów myślimy nad tym jak oni grają i jak my zaprezentowaliśmy się przeciwko nim, w poprzednich meczach. Ale dopiero po starciu w Tychach w pełni skoncentrujemy się na taktyce na Odrę i mam nadzieję, że będziemy na nim w pełni skupieni – stwierdził 26-letni pomocnik.
Mario Zebić ma na koncie siedem żółtych kartek, ósma wykluczy Chorwata z następnego meczu.