Wraca pomysł instalacji sekundników na sygnalizatorach drogowych w Kielcach. Radny Kamil Suchański złożył w ratuszu interpelację w sprawie zamontowania zegarów, które wskazują kierowcom i pieszym ile czasu zostało do zmiany świateł. Miałoby to usprawnić ruch w mieście.
Przewodniczący klubu radnych Bezpartyjni i Niezależni podkreśla, że to już kolejna interpelacja w tej sprawie.
– Pan prezydent odpisuje mi na interpelacje, ale te odpowiedzi nie są satysfakcjonujące. Mam wrażenie, że nie tylko nie korzysta on z mojego punktu widzenia, ale także powiela błędy merytoryczne. Była mowa o tym, że w sytuacji sygnalizacji świetlnej stałoczasowej jest to możliwe do wdrożenia, a w przypadku akomodacyjnej, już tak się nie da zrobić. Otóż da się to zrobić, ponieważ sterowniki mają taką funkcję i jeśli się chce, to bez problemu można to wprowadzić w Kielcach – mówi radny.
Przewodniczący proponuje, by sekundniki były wprowadzone podczas budowy Inteligentnego Systemu Transportowego, który jest na wczesnym etapie wdrażania. Dodaje, że to rozwiązanie jest standardem w wielu krajach i polskich miastach.
– Tego typu rozwiązania usprawniają ruch samochodowy powodując, że kierowca nie stresuje się, bo wie ile będzie czekał na zmianę świateł i kiedy będzie mógł spokojnie ruszyć. Jeszcze popularniejsze są sekundniki dla pieszych. Jeśli przy przejściu byłyby sekundniki, to np. ludzie niepełnosprawni bądź osoby starsze, dostosowałyby to do swoich warunków i decydowały czy przechodzić w danym momencie, czy jednak poczekać na kolejną zmianę świateł – wyjaśnia Kamil Suchański.
Andrzej Cichoń, inżynier kontraktu Inteligentnego Systemu Transportowego twierdzi, że wprowadzenie sekundników w ramach ITS nie jest możliwe, ponieważ taki element nie był zawarty w ofercie przetargowej, a ewentualna zmiana wiązałaby się z nowym oprogramowaniem i montażem dodatkowych wyświetlaczy.
– Nie po to wydajemy miliony złotych, na system, który się dostosowuje, reaguje na ruch i jest akomodacyjny, by teraz wracać do starych schematów. W sytuacji kiedy mamy zamontowane sekundniki, samochód zatrzyma się na czerwonym świetle i tak będzie musiał czekać, bo tak jest zaprogramowany system. Nie będzie możliwości natychmiastowej zmiany świateł, kiedy na ekranie będzie wyświetlać się, że nastąpi to w np. ciągu 30 sekund – tłumaczy inżynier.
Stanowisko władz miasta w tej kwestii powinno być znana w ciągu 7 dni. Dotychczas, miejscy drogowcy byli sceptyczni co do tego rozwiązania.