Wszystko wskazuje na to, że prezes NBP Adam Glapiński zostanie wybrany na kolejną kadencję – uważa poseł Czesław Siekierski, świętokrzyski parlamentarzysta Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dziś posłowie mają głosować nad wyborem szefa NBP. Zdaniem posła, pomimo zastrzeżeń opozycji do pracy szefa banku centralnego, Zjednoczona Prawica w tej sprawie mówi jednym głosem i będzie bronić Adama Glapińskiego.
– Powody są różne – dodaje Czesław Siekierski. Prezes realizuje politykę rządu PiS i jego cele są spójne z celami stawianymi przez Mateusza Morawieckiego. Istnieją także inne przyczyny. Bank to instytucja zatrudniająca wiele osób i zapewne koalicja chce zachować dla siebie prawo wpływania na ich obsadę.
W ocenie gościa Radia Kielce Adam Glapiński popełnił wiele błędów. Przede wszystkim jako szef Banku Centralnego powinien być bardzo oszczędny w słowach, ponieważ wpływają one na rynki finansowe. Ponadto powinien znacznie wcześniej reagować na rosnącą inflację i ponosić stopy procentowe. Tymczasem te działania są bardzo opóźnione.
Pytany o pomysły PSL na walkę z inflacją, Czesław Siekierski powiedział, że to nie tylko problem Polski ale całego świata. Jest związany m.in z wojną na Ukrainie i nagłym wzrostem cen energii.
W jego opinii wpływ na inflację mają banki, które są w rękach skarbu państwa. To one powinny kreować politykę pieniężną i np. podnosić oprocentowanie depozytów zachęcające do lokowania pieniędzy, a jednocześnie obniżać marże kredytowe. Gdyby zaproponowały konkurencyjną ofertę, inne banki musiałyby pójść ich śladem.
Parlamentarzysta pytany o możliwe przedterminowe wybory, jednoznacznie stwierdził, że na razie nic na nie nie wskazuje. Zjednoczona Prawica pomimo różnych kryzysów mówi zasadniczo jednym głosem. Ponadto obecne badania wskazują, że nie byłaby w stanie sama utworzyć rządu. W związku z tym oddawanie władzy przed czasem byłoby nierozsądne. Być może, gdyby zaszły jakieś fakty wybory mogą być wiosną przyszłego roku, ale najprawdopodobniej odbędą się w normalnym jesiennym terminie.
Parlamentarzysta pytany o wspólne listy opozycji uważa, że będą dwa bloki, ale dziś trudno przewidzieć, jak zachowa się lewica, więc jeszcze za wcześnie, by jednoznacznie wskazać ile list wystawi opozycja.