Trwają rozmowy unijnych ambasadorów w sprawie zapowiadanego szóstego pakietu sankcji wobec Rosji. Ma on objąć między innymi embargo na import ropy naftowej z tego kraju, a także odłączenie największych banków od systemu SWIFT. O tym, na ile skuteczne mogą być te sankcje, dyskutowali goście Studia Politycznego Radia Kielce
Wicewojewoda świętokrzyski Rafał Nowak z Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że trzeba robić co tylko się da, żeby odciąć Rosję od pieniędzy, które umożliwiają finansowanie pełnoskalowej wojny.
– Kurs rubla ma się całkiem dobrze. Miliard euro, który Rosja codziennie dostaje za sprzedaż węglowodorów pozwala utrzymywać działania wojenne, w wyniku których społeczeństwo ukraińskie codziennie doświadcza morderstw, gwałtów i grabieży. Ten kolejny pakiet sankcji jest niezbędny, ale skuteczny będzie tylko jeśli Unia Europejska i cały świat zachodni będą zjednoczeni. Jeśli sankcje wprowadzą tylko poszczególne państwa, to Rosja nie zostanie realnie odcięta od pieniędzy – powiedział Rafał Nowak.
Z kolei Anna Myślińska z Platformy Obywatelskiej podkreśliła, że sankcje mają kilkutorowy wymiar.
– To obostrzenia na handel ropą, ale nie będzie w tej kwestii wymagana spójność. Przez kilka lat Unia nie będzie żądać embarga od Słowacji i Węgier. Druga kwestia to odcięcie największych banków od systemu SWIFT. Chodzi też o unieruchomienie mediów szerzących dezinformację na temat wojny. Rosjanie zawsze wyznawali imperializm i nie są skłonni do przyznania się do tego, że idą złą drogą. Sankcje powinny powstrzymać Rosję w rozprzestrzenianiu wojny. Istnieje jednak zagrożenie, że 9 maja, jeśli Putin wypowie wojnę Ukrainie, nastąpi w Rosji powszechny pobór do wojska i wtedy czeka nas jeszcze bardziej zmasowana agresja na terytorium Ukrainy – przewidywała Anna Myślińska.
Mateusz Brzeziński z Nowej Lewicy ocenił, że dotychczasowe pakiety sankcji nie do końca przynosiły wymierne skutki. Kolejne pakiety są jednak niezbędne i stanowią w praktyce jedyny sposób na to, by uniemożliwić Rosji dalsze prowadzenie wojny.
– Mam nadzieję, że sankcje będą skuteczne, ale to okaże się za kilka dni, tygodni, a być może nawet miesięcy. To długofalowa procedura, nie pozwalająca na uzyskanie efektów z dnia na dzień. Problemem mogą się stać podwójne standardy. Mogliśmy to zaobserwować w polityce węgierskiej w kwestiach związanych z energią. Jeśli Unia pozwoli na to, że część krajów podejdzie do sankcji na innych zasadach niż reszta, to nie będą się one mogły być skuteczne. Ropa jest tematem nośnym, ale odcięcie banków od systemu SWIFT jest tym, co może rzeczywiście Putinowi pokrzyżować plany. Uważam jednak, że odcięcie choćby Sbierbanku od SWIFT następuje zbyt późno. Gdyby wcześniej zablokowano banki obsługujące większość Rosjan, zmieniłaby się być może społeczna optyka w ocenie działań Kremla – powiedział Mateusz Brzeziński.
Michał Sokolnicki z Konfederacji wyraził obawę o to, czy broń w postaci sankcji nie okaże się obosieczną.
– Musimy zważyć, czy bardziej zaszkodzimy, czy też pomożemy Rosji, a także czy ropa sprowadzana z Rosji może być zastąpiona przez ropę i surowce naftowe z innych krajów bez znacznego uszczerbku do polskiej gospodarki. Udział importu paliw naftowych z Rosji do Polski to aż 67,5 proc, a tymczasem do Niemiec 29,7 proc, do Francji 13,3 proc. Polska nie jest w stanie z dnia na dzień zdywersyfikować tak dostaw, by tego nie odczuć negatywnie – ocenił Michał Sokolnicki.
Z kolei Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego ocenił, że dotychczasowe sankcje przyniosły wymierne skutki. To jednak długofalowy proces.
– Przynoszą one szkody rosyjskiej gospodarce opartej przecież na eksporcie surowców energetycznych. Straty ponoszą jednak również kraje, które wprowadzają sankcje. Wszyscy konsumenci odczuwają już zmiany cen energii i paliw. Płacimy wyższymi kosztami utrzymania i inflacją. Mimo różnych działań osłonowych, jakie polski rząd próbuje wprowadzać, nie da się skutków negatywnych zlikwidować. Co więcej, po stronie Unii nie ma jedności, jeśli chodzi o sankcje związane z surowcami energetycznymi. W krajach takich jak Słowacja, Węgry czy Czechy, znacznie uzależnionych energetycznie od Rosji wprowadzi się okresy przejściowe sięgające nawet 2 czy 3 lat – wskazał Czesław Siekierski.
Goście Rozmowy Dnia poruszyli również temat możliwości wystawienia w najbliższych wyborach parlamentarnych wspólnej listy Polskiego Stronnictwa Ludowego, Szymona Hołowni i Jarosława Gowina.