Świętokrzyska Konfederacja przygotowuje się do kampanii samorządowej. Jednocześnie wytyka nieudolność władzom Kielc i nieprzemyślane gospodarowanie budżetem miasta.
Dawid Kurowski, prezes Ruchu Narodowego na województwo świętokrzyskie powiedział, że niepokojąca sytuacja w mieście zmusza do szybkiego opracowania programu dla Kielc, jak i całego regionu.
– Jest maj, a jeszcze nie pojawiło się sprawozdanie z wykonania budżetu za 2021 rok. Widzimy, że sprawozdanie za 2020 r. pokazuje spadki wpływów z podatków PIT i CIT, więc tym bardziej chcemy wiedzieć jak to było w ubiegłym roku. Postulujemy, aby samorządy się nie zadłużały, a budżet był zawsze zbilansowany. Mamy świadomość, że będzie to trudne, bo Kielce mają już zaciągnięte zobowiązana, co oznacza, że następny prezydent i skład rady miasta te długi dostaną w spadku – stwierdził.
Bartosz Pyrz z Ruchu Narodowego odniósł się do tłumaczeń włodarzy Kielc dlaczego sytuacja finansowa miasta nie wygląda dobrze. Nie przekonują go czynniki takie jak pandemia, czy sytuacja za naszą wschodnią granicą skoro radni i prezydent podnieśli swoje diety o prawie 90 proc.
– Uzasadniają to aktami wyższego rzędu, które do tego zmuszały, choć rzeczywistość wygląda inaczej. Drugą sprawą jest dofinansowanie Korony Kielce. Nie mamy nic przeciwko, aby wspomagać kluby i organizacje sportowe, ale istnieje podejrzenie korupcji ze strony części radnych, którzy kupowali karnety VIP po znacznie niższej cenie – zaznaczył Bartosz Pyrz.
Konfederacja ma także wątpliwości co do programu „Kielecki Rower Miejski”, w który miasto zainwestowało prawie 4 mln zł. Według nich jest to nieopłacalne, ponieważ Kielce nie są miastem turystycznym i nie posiadają odpowiedniej infrastruktury rowerowej.
Michał Sokolnicki podkreślił, że jeden z nielicznych dobrych pomysłów, jakim było darmowe 45 min. w strefie płatnego parkowania może wkrótce zostać wycofany, a kielczanie będą płacić więcej za postój.
– Strefa płatnego parkowania w Kielcach jest bardzo źle zarządzana. Jest kilka lokalizacji, gdzie można wydzielić dodatkowe miejsca, ale nikt o tym nie myśli. Mamy taką samą opłatę za postój przy rynku, jak i przy granicy strefy. Przydałby się więc podział na podstrefy, a co za tym idzie zróżnicowana stawka. Jest wiele kwestii, nad którymi trzeba się pochylić, a nie wyłącznie podnosić opłaty. Jak widać radni szukają pieniędzy na siłę, by opłacić swoje podwyżki diet – przyznał Michał Sokolnicki.
Dodał również, że włodarze miasta nie dbają o przedsiębiorców i informują ich o podjętych decyzjach z dnia na dzień, czego dowodem jest m.in. ujednolicenie wystroju rynku, o którym niektórzy restauratorzy dowiedzieli się z mediów.
W najbliższym czasie Konfederacja zajmie się przygotowaniem programu gospodarczego dla stolicy województwa świętokrzyskiego.